Kochana pisz, ten blog czyta mnóstwo osób które tez mają ten problem. wiemy ze nie jest ci łatwo ale tak już jest z ta chorobą -raz na wozie ,raz pod wozem. dziękuje za Twój blog
Haniu, Pisz jak najwięcej. Wiem, że czasami jest naprawdę ciężko, brak energii i chęci do czegokolwiek, ale przecież obie wiemy, że to minie... Znowu będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej... I tego też Wam jak najszybciej życzę! Pozdrawiam
Błagam nie załamuj się czy wiesz, że być może "twoje pisanie" uratowało mnie od ciężkiego załamania, jak dowiedziałam się że mój misiek jest chory, to m.in. twój blog trzymał mnie na duchu, jestem tu raz w tygodniu i wierz mi mamy dużo wspólnych problemów i wiem że czytają ten blog też inne mamy
Kochana pisz, ten blog czyta mnóstwo osób które tez mają ten problem. wiemy ze nie jest ci łatwo ale tak już jest z ta chorobą -raz na wozie ,raz pod wozem. dziękuje za Twój blog
OdpowiedzUsuńHaniu,
OdpowiedzUsuńPisz jak najwięcej. Wiem, że czasami jest naprawdę ciężko, brak energii i chęci do czegokolwiek, ale przecież obie wiemy, że to minie... Znowu będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej... I tego też Wam jak najszybciej życzę! Pozdrawiam
Błagam nie załamuj się czy wiesz, że być może "twoje pisanie" uratowało mnie od ciężkiego załamania, jak dowiedziałam się że mój misiek jest chory, to m.in. twój blog trzymał mnie na duchu, jestem tu raz w tygodniu i wierz mi mamy dużo wspólnych problemów i wiem że czytają ten blog też inne mamy
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziewczyny! Pewnie jak minie szczękościsk, to napiszę.
OdpowiedzUsuń