Wczoraj Jędrula w Ośrodku nic nie odreagowywał (rannego pobierania krwi). Dzielny chłopak. A ze szkoły wrócił... rowerem z tatą. Pół godziny dobrej jazdy przez całe niemal miasto (tata zrobił 2 razy tyle bo musiał najpierw rowerem dojechać).
Dziś dla odmiany chłopaki pojechali na basen.
Jestem z nich dumna. Całą gębą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz