poniedziałek, 20 lipca 2009

Niedziela


Żeby nie wyjść
z wprawy dziś zajechaliśmy nad jezioro koło teściów. Było tam
koszmarnie: tłum wyrostków, pełno śmieci. Tylko jezioro czyste, z
ładnym kąpieliskiem. I Jędrek znowu był przeszczęśliwy. Pływał
w kole sam i z Piotrem i cieszył się pełną gębą. Dobrze, że
udało nam się dostać basen dla niego od września, nawet do 5 razy
w tygodniu (ze Stowarzyszenia Start dla Niepełnosprawnych
Sportowców). Będziemy mieć super pływaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo trudny czas

Weszłam na bloga Jędrka, żeby zamieścić nowy apel i aż się zdziwiłam, że nie pisałam ponad 2 lata, w zasadzie dwa i pół roku bez słowa. Szcz...