Żeby nie wyjść
z wprawy dziś zajechaliśmy nad jezioro koło teściów. Było tam
koszmarnie: tłum wyrostków, pełno śmieci. Tylko jezioro czyste, z
ładnym kąpieliskiem. I Jędrek znowu był przeszczęśliwy. Pływał
w kole sam i z Piotrem i cieszył się pełną gębą. Dobrze, że
udało nam się dostać basen dla niego od września, nawet do 5 razy
w tygodniu (ze Stowarzyszenia Start dla Niepełnosprawnych
Sportowców). Będziemy mieć super pływaka.
poniedziałek, 20 lipca 2009
Niedziela
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kilka słów wyjaśnienia
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz