środa, 16 września 2009

Jak zwykle


U nas:




  • Basen,
    jak zwykle bardzo udany. Chłopaki pływali głównie na głębokim
    basenie. Jędrek z deską. Czasami ją gubił, ale pięknie się
    wynurzał, łapał deskę i pruł do przodu. Aż go pani pochwaliła.
    W ogóle ten basen jest bardzo dużym pozytywem (mimo pierwszych nie
    najlepszych wrażeń związanych z instruktorem, który w sumie
    okazał się bardzo ok i jedną panią ratowniczką, którą
    olewamy). Jędrkowi na samą zapowiedź pójścia na basen cieszy
    się buzia.





  • Koniki
    też lubi, choć już nie tak entuzjastycznie, jak basen. Nie trzeba
    go przekupywać żadnymi cukierkami. Dziś rano, gdy Jędrek nie
    mógł się doczekać wyjścia na koniki, ja robiłam za konika.
    Usiadł na mnie wyprostowany, ale niestety stwierdziłam, że jestem
    zdechlak, za daleko to go nie dowiozłam.





  • Wczoraj
    chłopcy byli pierwszy raz w KTA na zajęciach z SI z panią Ulą.
    Niestety dla Jędrka zajęcia polegały na wywiadzie sensorycznym,
    czyli pani wypytywała tatę o różne rzeczy. Dała też nam
    kwestionariusze sensoryczne Przyrowskiego do wypełnienia.
    Wypełniłam i wychodzi, że Jędrek wielkich zaburzeń
    sensorycznych to nie ma. Odpowiadając na pytania z kwestionariusza
    wyszło mi, że nie ma ani problemów z dotykiem, ani ze słuchem,
    ani ze wzrokiem, ani z węchem. Wyszło mi, że ma podwrażliwość
    (niedowrażliwość) równowagi i ruchu (stąd potrzeba huśtawek,
    karuzel itd.) i problemy z koordynacją. Z takich moich obserwacji
    Jędrka jego główne zaburzenia sensoryczne objawiają się tak, że
    stymuluje się trzepocząc rękami, podskakując, machając sobie
    rączką przed twarzą.





  • Wczoraj
    wieczorem usiłowałam z Jędrusiem trochę popracować. Choć na
    dobra sprawę to nie ma kiedy. Trudno go męczyć jeszcze po całym
    dniu i różnych zajęciach. Ale był fajny, grzecznie usiadł do
    stołu i przećwiczyliśmy mówienie, pisanie, podawanie i
    dokładanie obrazków do 14 wyrazów z zajęć sprzed tygodnia
    (przez to chorowanie nie jestem na bieżąco). Byłam zaskoczona,
    jak ładnie mówił: powtarzał, albo czytał z kartki. Bardzo mało
    musiałam mu pomagać. Czasem się zacinał i nie mógł przestawić
    na inną sylabę. No i denerwował się jak mu nie wychodziło. Miał
    też problem z TA i DA, jak mnie uprzedzała Asia (weszło KA i GA i
    zaburzyło TA i DA). Ale to się poukłada. Oczywiście ja mówię,
    jak on pięknie mówi, ale ktoś postronny pewnie by tak nie
    powiedział. To nie jest jeszcze takie wyraźne powtarzanie jak u
    zdrowego dziecka. Ale dla mnie brzmi jak muzyka:)





  • Od
    wczoraj Jędruś znowu się trochę bardziej denerwuje -złości,
    jak ostatnio. Nie tak bardzo, ale po okresie, gdy był taki
    wyciszony, radosny, to trochę mnie to niepokoi i smuci.





  • Andrzej
    rozmawiał z panią w przedszkolu na temat Jędrka i jego relacji w
    grupie. Otóż Jędrek zachowuje się różnie, zazwyczaj podczas
    zajęć jest z boku (aczkolwiek my wchodząc do sali po Jędrka
    coraz częściej znajdujemy go wśród dzieci). Co do jego stosunku
    do dzieci, to jak to pani określiła „czasem ukocha, czasem
    ugryzie” (? to chyba żart;) A dzieci są wobec Jędrka
    opiekuńcze. Jak gdzieś idą, pani nie musi nic dzieciom mówić,
    najbliższy bierze Jędrka za rękę w parę i idą. Jędrek dobrze
    się tam czuje.




Mama

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...