czwartek, 12 listopada 2009

1 % podatku - odpowiedź na list posła S. Piechoty

tutaj linki do wcześniejszej korespondencji a poniżej nasza odpowiedź na maila pana posła Piechoty.


Szanowny Panie,

Przepraszam, że z parotygodniową zwłoką, ale chciałem podziękować
za Pana list. Oboje z żoną zdajemy sobie sprawę, że czasem nie sposób
do każdej korespondencji osobiście się ustosunkować. Tym bardziej jest
nam miło, że zechciał Pan odpowiedzieć na mój mail. Teraz bardziej
rozumiemy Pańskie intencje. Poruszył Pan dwie kwestie, które mimo
pozornej odrębności mają moim zdaniem jeden wspólny mianownik
- zaufanie rządu i obywateli do OPP. Wiem, że są to często różne
organizacje, z różnymi celami i możliwościami działania. Mam może trochę
idealistyczne podejście, ale wierzę, że w zdecydowanej większości, ludzie
tam pracujący robią kawał dobrej roboty, a powierzone im środki
starają się zagospodarować przemyślanie i właściwie. W "Wiadomościach"
pojawiła się np. informacja o organizacji, w której bodajże
niewidomi dzięki funduszom z 1% mogli wykonywać działalność
gospodarczą, z której dochód przeznaczali na budowę domu opieki.
Przypuszczam, że zbytnie przeregulowanie częściej może zaszkodzić niż
dać wymierną korzyść z większego bezpieczeństwa zgromadzonych środków.
Może wystarczy wykorzystywać obecnie dostępne formy kontroli?
Pan zna na pewno ten problem bardziej całościowo.

Co zaś do wskazywania konkretnej osoby w PIT, to jestem przekonany, że
każdy człowiek chętniej pomoże konkretnej osobie niż organizacji. Tu
działa mechanizm wspólnotowej solidarności. Podzielałbym Pana
argumentację, gdyby pieniądze przekazywane w ramach 1% były jedynym
źródłem pomocy dla osób potrzebujących. Tak na szczęście nie jest. W
szczególnych przypadkach, wymagających naprawdę dużej i szybkiej
pomocy jest coś takiego jak zbiórki publiczne, Caritas i szereg
fundacji udzielających pomocy na konkretny cel. Często jednak wydatki
osób opiekujących się osobą niepełnosprawną to nie jeden wielki
szczególny wydatek (jak np. skomplikowana operacja) ale małe a częste
ciągnące się całymi latami. Jak zarząd tej czy innej organizacji
miałby decydować co jest ważniejsze? Jakimi kierować się przesłankami.
Jak zapewnić stałość pomocy gdy np. środki z 1% trafiają na konto fundacji
raz w roku. Nie pomożemy dziecku w listopadzie bo być może będzie
pilniejszy przypadek w marcu? Zapewne potrzeby byłyby większe jak
możliwości, więc ktoś by zawsze czuł się poszkodowany, choćby z powodu tego,
że większość osób ocenia świat z własnej perspektywy. Obawiam się, że
nie rodziłoby to klimatu sprawiedliwości. Te pieniądze z natury rzeczy
nie dadzą się też wykorzystać do nagłej pomocy, bo nie wiem czy Pan wie,
ale środki na subkonto naszego syna dotarły dopiero wczoraj, tj. 10.XI.2009,
po 180 dniach od końcowego terminu rozliczeń z fiskusem za 2008 rok.
Nie ma rozwiązań idealnych, zaś te które funkcjonuje obecnie, mimo
przedstawionych przez Pana ułomności, ma tą zaletę, że uczy rodziców
odpowiedzialności za swoje dziecko, nie zaś bycia "klientem" zdanym na
łaskę Państwa, OPP i innych.

Kończąc, życzę Panu zdrowia i sił w trudnej i odpowiedzialnej pracy.
Śledzę - w miarę możliwości - również prace i wypowiedzi Pana Rybickiego,
podziwiam go za zaangażowanie w życie publiczne mimo niełatwej sytuacji
osobistej i wierzę, że w swej pracy kierujecie się Państwo rozsądkiem
i szeroko rozumianym wspólnym dobrem.

Pozdrawiam
Andrzej Szumowski

2 komentarze:

  1. hohoho, ale z Pana Andrzeja doskonały listotwórca:)
    gratuluję;)

    OdpowiedzUsuń
  2. On się powinien specjalizować w pisaniu listów :)

    OdpowiedzUsuń

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...