sobota, 13 lutego 2010

Zajęcia w Warszawie

Wczoraj, mimo obaw, jak to będzie z sikaniem, udaliśmy się na zajęcia do Warszawy. Udało się bez wpadek!
Na zajęciach Jędrek ćwiczył pięknie. Było miło i fajnie, tylko na koniec coś sie Jędrek rozmarudził, rozbeczał, może był zmęczony, może zadanie mu się nie podobało lub znudziło. Kto to może wiedzieć. A robił wczoraj: uzupełnianie wyrazów brakującymi sylabami, uzupełnianie zdań wyrazami, układanie zdań z wyrazów (wszystko to do obrazków + artykulacja), segregowanie wyrazów na kategorie (owoce, meble, ubrania, zwierzęta) - tego typu zadania kiedyś robiliśmy, teraz możemy je robić z artykulacją i na większej samodzielności. Tak jak powiedziałam, Jędrek całkiem ładnie pracował, a w jednym momencie to nas ostro zaskoczył. Otóż Asia wymyśliła zdanie: Ola  bawi się  kolorowymi  klockami. Potem nakleiła adekwatny obrazek na kartkę i pomyliła się, bo zrobiła tylko 3 ramki (na 3 wyrazy). Nie chciała zmieniać, więc odłożyła z przygotowanej gromadki (ok. 10 różnych słów) słowo kolorowymi na bok (a właściwie górę biurka, kładąc je na dodatek napisem do spodu). Jędrek ułożył: Ola  bawi się, a potem siegnął sam samiuteńki po ten odwrócony wyraz na górze. Musiał skubany widzieć wcześniej jak to pisała, zapamiętać i zauważyć, że ten wyraz odłożyła. Tak to z nim jest. Zaskakuje nas swą pamięcią i spostrzegawczością a przy najprostszych rzeczach czasami się blokuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...