Dzień Matki i Ojca w przedszkolu. Dzieci przygotowały przedstawienie. Jędruś grzecznie przesiedział je na moich kolanach. Przyznam, było mi smutno, że moje dziecko nie tylko nie jest w stanie powiedzieć słowa w przedstawieniu, ale nawet stać tam razem z dziećmi. Po prostu stać. Ale fajnie, że grzecznie przesiedział cały występ.
U Zosi na dogoterapii Jędruś też był grzeczny. Żadnych buntów, w dobrym nastroju. Tyle, że nieskory do pracy, wszystko trzeba z niego wyciągać. Ale cieszmy się, że coś się da.
Praca w domu - ok. Praca na odległość. Dokładanie do 6 obrazków napisów (to samo, co wczoraj, szło mu gorzej; znudziło się? Jędrek nie lubi powtórek). Dokładanie drugich obrazków (nie takich samych, ale przedstawiających to samo zwierzę czy rzecz) - to zrobił ładnie. Przynoszenie obrazków na polecenie - nie najgorzej. Artykulacja przy każdej okazji - nieźle, choć cały czas z podziałem na sylaby, ale cieszy, że jest w stanie powtórzyć cały długi wyraz LA-TA-WIE-C. Starałam się wydobyć od niego nie tylko powtórzenia, ale i odpowiedzi na pytania. Wychodziło, pod warunkiem, że wzorzec słuchowy był w niedużej odległości czasowej lub gdy była lekka podpowiedź mimiczna. Poza tym pokazywanie na obrazku drobnych elementów (uff, było lepiej, bez takiego buntu, jak wczoraj), przepisywanie wyrazów na alfabecie, z moim wsparciem - dotykanie do pleców, czasem drobne kierowanie, no i podpowiedzi słowne (jest drobny postęp, ale jest jeszcze wciąż spora blokada). Co cieszy to, to, że jest znacznie lepiej w robieniu zadań na odległość (przynoszenie, dokładanie itd), zacina się z rzadka. Nie zawsze robi dobrze, ale chociaż ROBI, poprawia się itd. Następnym razem będę dalej ćwiczyła na tym samym materiale językowym (raptem 6 słów, ale chciałabym by nazywał obrazki całkowicie samodzielnie, a gdy ja mu wciąż zmieniam, to on chyba nie jest w stanie). Może trzeba więcej powtórek, ale dodając wciąż nowe obrazki, zadania (bo inaczej się nudzi).
Muszę nagrać Jędrka przy pracy w domu. Dla samej siebie, by mieć porównanie jak było np. rok czy 2 lata temu. Przed nami wciąż ogromna droga, ale nie można nie zauważać i doceniać postępu. Aaa, dziś przy pracy, gdy Jędrek zaczynał mieć już ciut dość, ja wytrwale go chwaliłam i podziękowałam mu za ładną pracę, za taki prezent na Dzień Mamy. Najwyraźniej go to ucieszyło i skończył zadanie idealnie, bez typowych dla Jędrka zmyłek. A więc trudności trudnościami, ale najwyraźniej element motywacji jest u Jędrka bardzo istotny.
A rano babcia zauważyła, jak Jędrek podszedł do drzwi, na których wiszą duże zdjęcia chłopaków i... pocałował zdjęcie Piotrka. Babcia spytała, gdzie jest Piotrek, a on pokazał ręką na pocałowane zdjęcie Piotra i powiedział: tu. Hmm, może tak łatwiej mu było wyrazić sympatię do brata, choć ten był w domu. Pytanie, czy cała ta sytuacja to przypadek, czy rzeczywiście było to okazanie sympatii dla brata?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
Od dawna czytam Wasz blog i trzymam za Was kciuki. Ja mam synka z zespołem Aspergera. I w tym roku po raz pierwszy Kuba wystąpił w przedszkolu w dniu rodziny z całą grupą. A jak zaczął "odlatywać" i buntować się, że już ma dosyć, to po raz pierwszy ja wyszłam na scenę, siadłam przy nim i razem udało nam się dotrwać do końca z niezłym skutkiem tzn, nie było histerii itp. Krok po kroczku, choć tyle osób wkoło nie wierzy w możliwości i potencjał Kuby.. Wierzę, że i Jędrek kiedyś stanie na scenie,a ty będziesz biła brawo -tylko dla niego:-).. pozdrawiam serdecznie kasia
OdpowiedzUsuńDzięki, Kasiu, za słowa wsparcia i otuchy.
OdpowiedzUsuńja tez jestem mama chłopca który w listopadzie skończy pięc lat i nic nie mówi ,Bylabym bardzo wdzieczna o namiary na ta pania w Warszawie ,chciałabym pojechac na konsultacje z moim Kubusiem moze ona by cos poradzila.Z góry dziekuje i pozdrawiam,
OdpowiedzUsuń