Kupiłam 4 jogurty. Jędrek otwiera wszystkie cztery na raz i je je jednocześnie. Nie może być najpierw jeden, potem drugi. Musi być jedna łyżka z tego, druga z tamtego.
Złości się. Robi groźną minę i zgrzyta zębami. Nie wiem o co. Czasem wydaje się, że robi to w zupełnie nieodpowiedniej chwili. Ale jestem przekonana, że on ma powód, tylko nie potrafi go wyrazić.
Nad morzem ugryzł mnie w nos. A drugim razem próbował w policzek.
Nie wszystko jest fajnie. Niektóre dziwactwa Jędrka są nieszkodliwe, inne niepokoją. Do tej pory mnie raczej nigdy bez wyraźnego dla mnie powodu nie okazywał złości. Teraz od jakiś 3 tygodni zdarza się to stosunkowo często. Jest to do opanowania, ale nie jest mi miło. Staram nie brać tego do siebie. I nie zapominać, że oprócz złości okazuje też i to dużo dużo więcej ciepła i radości. Przytula się, uśmiecha, całuje.
niedziela, 22 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Masz prawo do szczęścia.
Mam wrażenie, że w mojej poprzedniej notatce nie zawarłam tego, co chciałam. Ledwo musnęłam temat. Nie chciałam by była to notatka-reklama ...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz