środa, 3 listopada 2010

Spotkanie na Poleskiej

Byłam wczoraj z Jędrkiem na spotkaniu z panią Agnieszką, która będzie miała I klasę autystyczną na Poleskiej (szkoła, do której się przymierzamy; 4 osobowe klasy autystyczne). Wrażenia jak najlepsze. Byliśmy tam 1,5 godziny. Jędrek oswajał się z miejscem, my rozmawiałyśmy, ja próbowałam pokazać to i owo, co Jędrek potrafi (o tym, czego nie potrafi też było dużo mowy). Jędrek bawił się dużymi pięknymi kredkami, raz się trochę zezłościł, gdy kazałam mu je odłożyć, żeby coś zrobić. Na moje nachalne pytanie, czy jej zdaniem Jędrek "się nadaje", pani mi powiedziała, że ona nauczyła się tak nie oceniać, ale że widzi, że Jędrek jest inteligentny chłopak, że ma potencjał, że jest na czym pracować. Teraz pani ma się za jakiś czas udać do przedszkola, żeby pooglądać tam Jędrka, porozmawiać z paniami. Mam nadzieję, że się nie przestraszy. Bo my ostatnio skłaniamy się bardziej ku szkole, jak przedłużaniu przedszkola. Przeanalizowaliśmy różne aspekty, za i przeciw, rozmawialiśmy z różnymi specjalistami i takie mamy odczucia, że to będzie dla Jędrka lepsze.
W domu wieczorem uświadomiłam sobie, że pani Agnieszka robi na mnie niesamowicie dobre wrażenie. Jako człowiek. Bardzo ciepła, wyważona, rozumiejąca o czym mówię, mówiąca to, z czym się zgadzam. Nic w niej mnie nie drażniło, nic nie niepokoiło. Wydaje się, że nasza współpraca mogłaby być bardzo dobra. Oczywiście to tylko pierwsze wrażenie, a z pierwszymi wrażeniami bywa różnie, ale chyba lepsze dobre pierwsze wrażenie, jak złe.
Chciałabym, żeby te decyzje już były podjęte, żebym mogła się przestać stresować, że ktoś Jędrka ocenia, że się dostanie lub nie. Oj, nie lubię, gdy ktoś ocenia Jędrka. I nie lubię sama być oceniana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...