Jesteśmy na turnusie w Czarnym Lesie. Jędrek dzielnie ćwiczy.
U Szymona przełamuje różne swoje nadwrażliwości i zahamowania, typu noszenie gogli (hurra! na wtorkowym basenie pełne zwycięstwo), owijanie w kocu i inne takie ćwiczenia, z którymi jest problem np. na zajęciach metodą Weroniki Sherborne (dziś było niemal pokazowo :)
U Asi ćwiczą głównie samodzielne nazywanie przedmiotów bez żadnych podpowiedzi. To jest dopiero masakra. Zna przedmioty, zna nazwy, potrafi je bez problemu wymówić, ale jak nie ma żadnej podpowiedzi (choćby machnięcia językiem), to ból straszny żeby powiedzieć. Niemniej trochę się udaje. Jestem dobrej myśli. Choć wiem, że to, że udaje się to Asi (choć też bardzo powoli), nie przełoży się zaraz na to samo ze mną czy z innymi. Ale spokojnie, dojdziemy do tego :)
Wczoraj była też super sytuacja, gdy Jędrek otworzył lodówkę i na pytanie jednej z mam, co szuka, odpowiedział: SER. Mnie w przy tym nie było, ale ta mama mówi, że miała naprawdę fajne wrażenie komunikacji. Patrzył się ładnie, odpowiadał itd.
Bardzo się cieszę z tych turnusów i postępów Jędrka.
PS. A co do Jędrkowych fiksacji, to odłożył na bok rozwalanie zabawek w domku. Teraz koniecznie chce na plac zabaw i tam kręci się w piaskownicy z łopatką i miotełką i jest przeszczęśliwy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Masz prawo do szczęścia.
Mam wrażenie, że w mojej poprzedniej notatce nie zawarłam tego, co chciałam. Ledwo musnęłam temat. Nie chciałam by była to notatka-reklama ...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Weszłam na bloga Jędrka, żeby zamieścić nowy apel i aż się zdziwiłam, że nie pisałam ponad 2 lata, w zasadzie dwa i pół roku bez słowa. Szcz...
-
Ta notatka jest dla ludzi, którzy mogą się czuć jak ja, czyli mieć depresję. Może komuś pomoże. Podzielę się moją historią, choć jest bardz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz