wtorek, 19 lipca 2011

Lipcowy turnus

Pierwszy wakacyjny turnus w Czarnym Lesie za nami. Wróciłam bardzo bardzo zadowolona. Jędrek pracował pięknie, fajnie się zachowywał. Po prostu "serce roście".
Na tym turnusie szczególnie dobrą i efektywną robotę zrobił z Szymonem. Przełamywali różne jędrkowe bariery typu zakładanie okularów, rękawiczek, różnych nakryć głowy, szyi itp itd. Są to rzeczy bardzo trudne dla Jędrka, ale Szymon znalazł na niego świetny sposób. Pomału, ale konsekwentnie. Na chwilkę (liczą do 5, do 10) , na coraz dużej, aż nie stanowi to żadnego problemu. Jestem bardzo wdzięczna Szymonowi za tą dobra robotę!:)
Miałam wrażenie, że przekłada się to również na zachowanie Jędrka poza zajęciami, że był posłuszniejszy, nie zapierał się tak przy różnych swoich fiksacjach.
U Asi Jędrek ćwiczył głównie powtarzanie zdań. Przy 4 wyrazowych ma trochę problemu, przy 3 mniej, ale wciąż potrzebuje lekkich podpowiedzi (słuchowych lub mimicznych). Jędrek ma coraz lepszą płynniejszą artykulację. Ale samodzielne nazwanie czegokolwiek stanowi problem prawie nie do przeskoczenia. Asia próbowała zrobić takie ćwiczenia. Nie wychodzi. Ale pewna poprawa jest. Jędrek nie powtarza już tylko ostatnio zasłyszany wyraz, ale wymienia różne, jakie przychodzą mu do głowy. To już coś.
Dziś, przy pracy w domu, zaskoczył mnie bardzo. Otóż całkowicie samodzielnie odpowiedział mi kilkakrotnie na pytanie do obrazków, co ktoś robi. Czasowników było raptem 6, powtórzyliśmy je, ale potem odpowiadał na wyrywki i często gęsto wychodziło mu dobrze bez żadnych podpowiedzi. To już coś. Może coś ruszy w tej kwestii.
Jakby ciut lepiej było z naszą komunikacją. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...