Dziś, czyli w tempie ekspresowym (zważywszy, że wczoraj było święto) zadzwonił do mnie pan kierownik z Hansy, o której pisałam notatkę niżej i zaproponował wizytę u innej pani doktor oraz 3 tygodniowy turnus z naszym ostatnim terapeutą we wrześniu (te szybkie terminy to chyba w ramach rekompensaty za doznane "krzywdy";) We wrześniu nie chcemy bo Jędrek idzie do nowej szkoły i nie chcemy za dużo na raz, ale potem czemu nie.
Myślę ja sobie, że teraz w zmienionych czasach, gdy takie placówki są prywatne, a mają kontrakty z NFZ, to chociaż kierownikom zależy na dobrej opinii i dobrych relacjach z pacjentami. Jest to jakiś pozytyw. Zresztą do terapeutów w Hansie też nie mam zastrzeżeń. Po prostu miałam złe doświadczenie z doktor J. Tak wyszło. Ona uważa że jestem rozhisteryzowaną znerwicowaną matka trudnego chorego dziecka, ja uważam, że ona ma socjalistyczne przyzwyczajenia traktowania pacjenta, jako tego, komu się łaskę robi. Ale może po prostu obie miałyśmy zły dzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
Haniu, to ostatnie zdanie to jeden z lepszych dowcipów jakie ostatnio słyszałam:-)))
OdpowiedzUsuń