niedziela, 21 maja 2017

Ostatnie wyczyny domowe i nie tylko

Zainspirowani zajęciami otwartymi w Ośrodku wprowadziliśmy nową domową tradycję - to Jędrek rozładowuje i załadowuje zmywarkę. Trochę to trwa i trzeba go czasem z lekka wesprzeć słownie (typu: dobrze, dalej Jędrek, tak, tu), ale robi to samodzielnie (chyba, że coś jest bardzo nietypowe). Dziś też załadował pralkę (segregował ubrania na ciemne i jasne). Tak pięknie ułożonych skarpet w pralce jeszcze nie mieliśmy :-)

Ćwiczyliśmy też powtarzanie sylab. Z początku patrzył na mnie trochę nieufnie (oj, złe ma wspomnienia-doświadczenia), ale potem coraz bardziej mu się podobało. A gdy wymawiał "ja" i pokazywał na siebie, to buziak mu się cały śmiał.

A wczoraj Jędrek ponownie zdobył drugi medal w tym roku w biegu na 5 km. W tamtą niedzielę był pierwszy. Zuchy te moje chłopaki. Poprawili formę, mieli lepsze wyniki jak w ubiegłym roku i nie przybiegli tak złachani. Jestem z nich dumna. Dziś przejechaliśmy rowerami wczorajszą ich trasę. Chapeau bas - ja bym umarła.

2 komentarze:

  1. Wielkie brawa dla Jędrka, trzymam kciuki za dalszy rozwój ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    Mój autystyczny 5-latek chętnie pomaga mi w robieniu prania, ale nic nie segreguje ;P wrzuca wszystko szybko jak leci żeby już tylko włączyć "start" i zeby się "kręciło"

    OdpowiedzUsuń

Na skraju... niestety nie lasu

Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić.  Trudny to rok.  Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...