wtorek, 29 września 2009

Mój przyjaciel Grześ

Dziś ja odprowadzałem Jędrka do przedszkola. Wszedł do szatni i przechodząc obok Grzesia, który ma swą szafkę obok klepnął go na powitanie w ramię. Zaskoczyło mnie to bardzo, bo Jędrek sam z siebie rzadko wyraża jakieś swoje uczucia czy emocje a już w stosunku do osób innych jak najbliższe to całkiem sporadycznie. Tylko co Jędrek przebrał się w szatni a tu go Grześ za rączkę bierze i prowadzi do ich sali na pierwszym piętrze. Odruchowo chciałem ruszyć za nimi, ale Grześ z taką pewnością ruszył, a Jędrek grzecznie szedł, że trochę retorycznie spytałem tylko mamę Grzesia: -chyba trafią? :)
Świat się zmienia.

-tata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Masz prawo do szczęścia.

 Mam wrażenie, że w mojej poprzedniej notatce nie zawarłam tego, co chciałam. Ledwo musnęłam temat. Nie chciałam by była to notatka-reklama ...