sobota, 17 października 2009

Dziennik pokładowy - zapiski kapitana

Majtek Jędrek wraz ze starszym majtkiem Piotrkiem byli dziś na basenie. Powoli zaczynamy się przyzwyczajać, że Jędrek pływa, choć jego lenistwo i tu daje o sobie znać i trochę słabo włącza nogi. Dziś ściągnąłem mu pod koniec zajęć płetwy i wtedy musiał trochę się pofatygować z machaniem nogami. Było całkiem nieźle. A po południu byliśmy na zajęciach z panią psycholog w ramach wczesnego wspomagania rozwoju. Mimo początkowego buntu potem było niespodziewanie dobrze. Ułożył (wprawdzie z dużą pomocą polegającą na podawaniu pasującego puzzla) układankę złożoną z 24 kawałków. Potem łowił rybki na wędkę z magnesem i nawlekał klocki na sznurowadło. W porównaniu z poprzednim rokiem to widać znaczący postęp w samej chęci Jędrka do wykonania zadania jak też i w zgrabności ruchów (Jędrek ma z tym jednak spory problem).
A wczoraj byliśmy tradycyjnie w Warszawie. Nie będę się rozpisywał jakie cuda Jędrek tam nam wygaduje bo za tydzień postaramy się to nagrać, ale nadmienię tylko, że stara się powtarzać po sylabach całe zdania i najbardziej się denerwuje wtedy chyba gdy coś mu nie wychodzi i Asia stara się mu pomóc. Taki ambitny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...