W zasadzie do godziny 14.45 wszystko było ok. Rano byliśmy na zajęciach u pani logopedy, gdzie Jędrek próbował wymuszać cukierki i straszyć panią Beatę swoimi minami, ale mu nie wyszło i koniec końców jakoś tam pracował. Potem było przedszkole z piknikiem (Jędrek dostał reklamówkę z kocem i wałówką i był wyraźnie zadowolony bo nawet niósł reklamówkę). Po przedszkolu tata miał jechać z synem na zajęcia do pani psycholog i na dogoterapię (ja nie mogłam bo kończyłam później pracę, ale od wczoraj mówiłam Andrzejowi, gdzie mają jechać + podawałam różne wytyczne). O godz. 14.45 dzwoni do mnie pani psycholog. Ja zdziwiona, że jeszcze ich nie ma. Dzwonię do męża, pytam: Gdzie jesteście? a on mi na to: NA KONIKACH. No myślałam, że coś mnie trafi. Zajęcia z panią psycholog przepadły. Jędrek pojeździł sobie radośnie na koniku. Potem Zosia odwołała dogoterapię, ale udało nam się w związku z tym zdążyć na skrócony basen. Tego mi było trzeba. Wypływałam całą złość. No może prawie.
Potem pracowaliśmy w domu i jakoś miejscami cierpliwości mi brakowało. Bo ze wsparciem to on mi zrobi cuda na kiju, a całkowicie samodzielnie to proste rzeczy są nie do przejścia.
A jak Jędrula się w tym czuje? Na konikach i na basenie był cały happy. W domu przy pracy było gorzej. Bo ta paskudna mama czegoś chce i nie chce pomóc. A do kitu z taką matką. Ale ładnie Jędrkowi wychodzi powtarzanie takich wyrazów jak latawiec, wiewiórka, motyl, owca (+ w liczbie mnogiej). Fajnie mi też pokazywał, gdzie np. motyl a gdzie motyle i podpisywał karteczkami (ale z drobnym wspomaganiem; tu pogłaskać, tu puknąć w plecki, podać kartkę do ręki, pokazać palcem by przeczytał do końca; jak wcześniej próbowaliśmy by brał ze stołu sam i podpisywał to był opór).
Z całkowicie dobrych wieści. Na basen się zapisaliśmy na następny rok szkolny.
czwartek, 3 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz