środa, 25 sierpnia 2010

O Jędrku

Jędrek urodził się 25 lipca 2004 roku. Był najpogodniejszym dzieckiem na
świecie, cudownie się uśmiechał. Piękny uśmiech i radość
bycia zostały mu do dziś, aczkolwiek dołączył autyzm i jego
objawy (może zresztą były z nami od początku tylko my tego nie
widzieliśmy). Jędrek był zdecydowanie zbyt spokojnym dzieckiem,
niekłopotliwym (i dalej, jak na autystę, taki jest). Mało co go
interesowało. Do 3 lat w zasadzie lubił tylko książki, żadne
zabawki, tylko przeglądał książeczki. Teraz już tak nie robi,
jakby wyczytał z nich wszystko, co chciał (mam jednak nadzieję, że
kiedyś wróci już do poważniejszych lektur :) Obecnie Jędrek,
mimo swych 6 lat, dalej nie bawi się zabawkami lub mówiąc inaczej
– bawi się w sposób specyficzny. Nosi w rękach i manipuluje
kredkami, klockami lub zestawem innych przedmiotów, które mu się
spodobają (musi ich być koniecznie kilka podobnych, np. 4 różne
łopatki, najlepiej żeby różniły się tylko kolorem).

Oczywiście problemy Jędrka nie polegają tylko na tym, że nie potrafi się
bawić. Jego głównym problemem jest bardzo słaba umiejętność
komunikowania się ze światem ludzi. Dzięki regularnej terapii
Metodą Krakowską, prowadzona od 3 lat Jędrek w wieku lat 5 zaczął
powtarzać pierwsze sylaby. Aktualnie powtórzy bez problemów każdy
wyraz, tyle, że dzieli go przeważnie na sylaby i nie wszystko
artykułuje wyraźnie. Ale powtarzanie to jeszcze nie mówienie
spontaniczne. Mamy początki odpowiadania na pytania, czy wyrażania
za pomocą mowy swoich potrzeb, ale jest to jeszcze bardzo niezdarne.

Jędrek ma problemy z czynnościami, które dzieci nabywają naturalnie i
nikt się nad nimi nie zastanawia, jak choćby powtarzanie gestów,
złapanie lub rzucenie piłki, czy zdmuchnięcie np. płomienia
świeczki. Gdy w wieku 3 lat Jędrek został zdiagnozowany jako
autysta zaczęliśmy poznawać świat jego problemów. Nie chodzi
tylko o to, że dziecko nie mówi. Jędrek nie naśladował, nie
pokazywał, nie reagował na polecenia. Jego komunikacją ze światem
był bunt-płacz lub wycofywanie się. Teraz jest z tym znacznie
lepiej. Jędrek pokazuje palcem, reaguje na wiele poleceń.

Nie znaczy to, że jedynym problemem został brak mowy. Jędrek ma swoje
autystyczne dziwactwa, nie zawsze łatwo go do wszystkiego przekonać,
czasem musimy staczać prawdziwe boje.

Ale świat Jędrka to nie tylko dziwactwa i problemy. Mimo tego, że
Jędrek jest dość mocno zamknięty w swoim autystycznym świecie,
czasem odsłania przed nami kawałek siebie. I tak udało nam się
odkryć, że z niego jest mały geniusz. W wieku 3,5 lat potrafił
już czytać (nauczył się sam), potrafił porównywać 9-cyfrowe
liczby z prędkością, która nas przerastała. Gdy miał lat 5
odkryłam, że w jakiś sposób zna, rozumie francuski i angielski.
Być może ma dużo więcej zdolności, umiejętności nieodkrytych.
Bo to, że on coś wie, to dla niego żaden powód by to
wykorzystywać czy się tym chwalić. tzw. skromny chłopiec :)
Możemy go za to pochwalić, że wieku lat 5 nauczył się pływać.
Bardzo to lubi, pięknie pływa i nurkuje.

Obecnie Jędrek ma lat 6. Jest inny, nie da się ukryć. Ale jest też bardzo
kochany i akceptowany przez całą naszą rodzinę (z niego jest
zresztą niezły przytulak co dość kłóci się z obiegową opinią
o autystach). Od 3 lat prowadzimy intensywną terapię aby mu pomóc
funkcjonować jak najłatwiej w naszym świecie. Ale niezależnie od
tego, jaki będzie efekt, na ile nam się uda, zawsze będzie naszym
ukochanym Jędrkiem. Wierzymy też, że uda nam się lepiej poznać,
zrozumieć i zaakceptować jego inny świat.

2 komentarze:

  1. Napisałam to dla tych, którzy Jędrka nie znają a chcieli by się dowiedzieć kto on zacz. W skrócie.

    OdpowiedzUsuń
  2. moj syn tez jest autystyczny. ma teraz pięc lat i zna juz około 30 słów cały czas z nim pracuje sama bo pomoc logopedy nie daje duzych rezultatów. caly czas mam nadzieje ze bedzie dobrze i prosze w to wierzyc. my po prostu zostalismy wybrani i powinnismy byc z tego dumni!!!

    OdpowiedzUsuń

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...