Tak jak wspominałam od powrotu z turnusów i znad jeziora obserwuję u Jędrka ogromny postęp. W reagowaniu na różne sytuacje i polecenia i w pracy w domu. Jeśli chodzi o artykulację, to ten postęp oczywiście jest, ale w tym Jędrek robi postępy mogę rzec "stale" od jakiegoś czasu. To o czym myślę teraz głównie to postęp w słuchaniu i wykonywaniu poleceń. Takie różne edukacyjne zadania, które mimo, że intelektualnie nie stanowią dla Jędrka problemu, to zawsze stanowiły problem wynikający z braku motywacji (koncentracji? czy z jeszcze innego powodu?) by je robić. Był kiedyś czas, że Jędrek robił to pięknie, ale był wówczas przeze mnie wspomagany. Ale od jakiegoś już czasu walczymy o to, by robił to samodzielnie. No i właśnie w tym Jędrek nieoczekiwanie zrobił ogromny postęp. Nie jest co prawda jeszcze tak, że wszystko mi samiuteńki zrobi bezbłędnie. Jeszcze miejscami "ściemnia" i muszę go przywoływać do porządku by się poprawił, by robił dobrze. Czasem muszę go lekko wspomóc dotknięciem w plecy, ale to i tak niebo a ziemia z tym, jak było dotychczas. Teraz praca z Jędrkiem to już można powiedzieć prawie czysta przyjemność :) Tylko muszę wymyślać nowe zadania. Bo nie powtarzam tego samego (tzn. ten sam materiał może być, ale w innej formie) coby Jędrka nie nudzić. Ważne dla jest również to, że pracuje w miarę chętnie. Czasem, gdy wszczyna lekki bunt (normalne nie zawsze na wszystko musi mieć ochotę) albo daje się przekonać, że zrobimy tylko dane zadanie a potem przerwa albo w sytuacji mocniejszego buntu (bardzo rzadkie, chyba raz się zdarzyło w przeciągu ostatnich 10 dni) robię od razu przerwę. W wakacje mam czas. Ale ogólnie pracuje nam się sprawnie, sporo rzeczy robimy.
Bardzo mnie te Jędrka postępy cieszą. Bo to jest jego duży postęp w komunikowaniu się ze światem, w reakcji na to, co się do niego mówi, o co się go prosi. W ogóle odnoszę wrażenie, że co raz lepiej rozumiem Jędrka, co raz rzadziej zdarzają mu się bunty, no i w ogóle dobrze nam razem :)
A dziś sobie fajnie graliśmy w lotto i nawet miałam wrażenie, że to było dość przyjemne dla Jędrka (a nie tak jak dotąd - tylko przymus).
A teraz będzie kilkudniowa przerwa. Jedziemy nad morze.
środa, 4 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz