czwartek, 9 września 2010

Jak masz chłopczyku na imię?

Wyciągając Jędrka z wanny bawię się z nim słownie. Pytam: "Kto jest moim ukochanym smyczkiem?" Jędrek standardowo odpowiada: JA. Ciągnę: "A jak Ty masz na imię?" I tu zazwyczaj muszę Jędrkowi pomóc, powtarza za mną Ję-d-re-k. A tu dziś nie zdążyłam. Jędrek sam mi odpowiedział: JĘ-D-RE-K. Ę i R nie były do końca wyraźne, ale całość samodzielna. Po raz pierwszy Jędrek całkiem sam mi odpowiedział na pytanie, jak ma na imię. A że imię trudne artykulacyjnie, więc tym większy mój zachwyt.

2 komentarze:

  1. Wow, Haniu, jakże to fantastycznie! Wyobrażam sobie, co czujesz, zupełnie jakby jakaś magiczna zasłona się rozsuwała. My mamy... Chy-mona. Poproszę nowe filmiki z Foczką

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, jestem zachwycona. Tym bardziej, że nie było to jednorazowa odpowiedź. Jędrek odpowiada jak ma na imię, nie zawsze, czasem coś zje po drodze, dla obcych-niewtajemniczonych raczej byłoby to mało zrozumialne, bo imię niepopularne i trudne do wymówienia, ale najważniejsze, że jest:)))

    A co do CHY-mona, to miałam kuzyna, który wymawiał jako dziecko CH zamiast W, co było szczególnie zabawne, gdy zwracał się do wujków, zwłaszcza, że nie używał formy zdrobniałej.

    OdpowiedzUsuń

Na skraju... niestety nie lasu

Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić.  Trudny to rok.  Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...