W weekend po pierwszym tygodniu turnusu - czas na odpoczynek. Wczoraj pojechaliśmy do znajomych do Warszawy. Jędrek był u nich kilkakrotnie, miejsce dobrze zna i lubi. Bardzo często pakuje się do ich łóżka, tam najwyraźniej czuje się bezpiecznie. Ale wczoraj nie przesiedział całej wizyty w owym łóżku, przychodził do nas często. Zjadł porządną porcję (a raczej dwie) zupy burakowej, a na moje pytanie, czy lubi tu przyjeżdżać, sam samiuteńki bez żadnej mojej podpowiedzi czy sugestii odpowiedział uśmiechając się TA..K.
A dziś wymyśliłam dla Jędrka dwuwersowy wierszyk i Jędrek się go bardzo szybko nauczył. Powiedziałam go z nim wolno raz, potem uzupełnił tekst brakującymi wyrazami. A po jakimś czasie, gdy chciałam z Jędrkiem powtórzyć wierszyk, to sam zaczął: SIE... Można powiedzieć, że to pierwszy Jędrka wiersz na pamięć:) Prawie. Ja co prawda jestem przekonana, że on go ma w głowie i pamięci, ale sam bez podpowiedzi go nie odtworzy, choć nadspodziewanie dobrze mu to idzie mówienie wespół w zespół.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
-
Przyznaję, byłam pełna obaw. Moja poprzednia notatka na temat wizyty w TV ledwo sygnalizowała moje obawy. Nie to, żebym zamierzała kogoś st...
Super, że Jędrek robi takie postępy :) Super gratulacje dla was wszystkich :)
OdpowiedzUsuń