niedziela, 8 kwietnia 2012

W Czarnym Lesie

Pierwszy tydzień kwietnia Jędrek spędził na turnusie w Czarnym Lesie, tam gdzie spędził 1/4 roku w ubiegłym roku szkolnym. W tym byliśmy dopiero po raz drugi. W Czarnym Lesie zmiany, nie ma tymczasowo Asi. Jędrek też miał okazję poznać nową sympatyczną panią Dorotę, która wkrótce zastąpi panią Sylwię i się przyuczała do tej roli.
Jędrkowi w Czarnym Lesie było dobrze. Jest przyzwyczajony do miejsca, wszystko jest poukładane, dużo zajęć, pewien rytm dnia. A i miejsce fajne, spokojne. Warunki bytowania bardzo dobre, wygodne. Plac zabaw - zaliczony:) Tylko na zajęciach Jędrek nie zawsze był zadowolony. Złościł się. Nie wiem, czy to było dla niego za trudne, czy ten styl pracy mu nie pasował, ale czasami wchodził na zajęciach w trudne zachowania, w agresję i to mnie martwiło. Szymon, który obecnie zajmuje się na turnusach pracą logopedyczną, ćwiczył z Jędrkiem parskanie, próbowali mówić R, ale to okazało się dla Jędrka jeszcze za trudne. Aneta robiła zajęcia edukacyjne, ale tym razem Jędrek niechętnie z nią współpracował - zwłaszcza na zadaniach z napisami, jakby miał tego dość. Dopiero na zadaniach - zabawach (typu wysusz lali włosy, daj jej pić itd), znacznie lepiej współpracował, widać było, że mu się to podobało i nawet mnie zaskoczył, że to robił całkiem nieźle (kiedyś był do tego kompletnie drewniany i nieobecny). Ale najbardziej to chyba Jędrek lubił zajęcia z panią Agnieszką -fizjoterapeutką (masaże, dociski + przyjemna muzyczka i miła pani). Jędrek się kładł i był cały happy. A mamusia wraz z nim, widząc, że dziecku dobrze.
Jędruś na turnusie był grzeczny, oprócz dwóch początkowych awanturek, które mi urządził (ale chyba nawet wiem, dlaczego:) Dobrze nam tam było razem, ale też Jędrek chętnie wrócił do domu i bardzo się ucieszył na spotkanie z tatą i bratem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...