czwartek, 16 sierpnia 2012

Tradycyjnie nad jeziorem było super

Za to pobyt w Kopanicy za Augustowem, gdzie mogliśmy dzięki moje koleżance być już piąty rok z rzędu, był arcy udany. Pogoda idealna. Jędrek idealny. Kąpaliśmy się, pływaliśmy w jeziorze codziennie. Jeździliśmy rowerami robiąc całkiem długie trasy (w sumie przez tydzień zrobiliśmy coś ok. 200 km) Jędrek w jeziorze czuł się jak ryba w wodzie. Nie trzeba go było zachęcać do kąpieli. Pływał, nurkował, świetnie się bawili z Piotrkiem. Jędrek cieszył się całym sobą, a i Piotrek był zadowolony, że miał z kim poszaleć.
Miałam pewne obawy jadąc tam, jak Jędrek potraktuje ogródek mojej koleżanki, wszak jest na etapie rwania roślinek. Ale on był bardzo grzeczny, najwyraźniej zrozumiał, że w ogrodzie roślinek się nie rwie i robił to, gdy wychodziliśmy za bramkę, tam gdzie rosły rośliny dziko.
W ogóle Jędrek świetnie tam się czuł. Widać było, że on zna i lubi to miejsce. Czuł się doskonale, sam się sobą zajmował, mało tego wyganiał nas by móc się bawić samemu na górze. Mogłam więc siedzieć na dole na werandzie lub w ogrodzie, czytać książkę i tylko na niego zerkać bo przeważnie wychodził na balkon.
To był wspaniały odpoczynek. Dawno już mi tak dobrze nie było, jak tam. Całej naszej czwórce było tam dobrze. Dla mnie to był najwspanialszy wyjazd w tym roku. Naprawdę nie trzeba daleko jechać by poczuć się jak w raju:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...