Dziś w Ośrodku Jędrek przez ponad godzinę płakał. Aż zadzwoniła do nas pani. Że jest grzeczny, ale nic nie chce robić, siedzi i płacze. Łzami! To u Jędrka dość rzadkie zjawisko. Marudzić, złościć się - ok, zdarza się, choć na szczęście stosunkowo rzadko w tym roku (w domu od ponad roku, w Ośrodku od pół), ale łzy to rzadkość. I jeśli nawet, to na krótko. A tu ponad godzinę. Pani się oczywiście zastanawiała, czy coś go nie boli. Lub czy to nie reakcja na pogodę - deszcz. Na szczęście przeszło mu i śladu po chandrze nie widać.
Dobrze, że nie zaczęłam mu dawać leków bo bym myślała, że to ich skutek.
Jędrek co nie raz nas zadziwia. Pokazuje nam bogactwo i nieprzewidywalność człowieka. A że nie mówi i nie komunikuje się czytelnie, to go musimy baczniej obserwować i może czasem przez to jesteśmy uważniejsi na niego, niż gdyby był zdrowy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Masz prawo do szczęścia.
Mam wrażenie, że w mojej poprzedniej notatce nie zawarłam tego, co chciałam. Ledwo musnęłam temat. Nie chciałam by była to notatka-reklama ...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Weszłam na bloga Jędrka, żeby zamieścić nowy apel i aż się zdziwiłam, że nie pisałam ponad 2 lata, w zasadzie dwa i pół roku bez słowa. Szcz...
-
Ta notatka jest dla ludzi, którzy mogą się czuć jak ja, czyli mieć depresję. Może komuś pomoże. Podzielę się moją historią, choć jest bardz...
świetny blog, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń