Wczoraj czytałam bloga Andzi. To był swego czasu bardzo znany blog - blog roku 2010. Ania walczyła z rakiem. Walczyła dzielnie. Zmarła, ale myślę, że nie przegrała.
Różni są ludzie. Ja jestem z tych, co niechętnie zanurzają się w rejony nieznane i trudne. Póki mnie problem nie dotyczy, to raczej od niego uciekam - dlatego też min. nie czytam blogów o cudzych nieszczęściach. Mój organizm się przed tym broni. Bardzo to egoistyczne i tchórzliwe.
Ależ ten blog dał mi do myślenia. Może człowiek powinien co nie raz stanąć wobec cudzych poważnych problemów co by mógł łatwiej zauważyć siebie i drugiego człowieka. W nasze osobiste problemy jesteśmy tak uwikłani, dochodzi tyle emocji, że niełatwo nam znaleźć dobrą perspektywę widzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Masz prawo do szczęścia.
Mam wrażenie, że w mojej poprzedniej notatce nie zawarłam tego, co chciałam. Ledwo musnęłam temat. Nie chciałam by była to notatka-reklama ...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Weszłam na bloga Jędrka, żeby zamieścić nowy apel i aż się zdziwiłam, że nie pisałam ponad 2 lata, w zasadzie dwa i pół roku bez słowa. Szcz...
-
Ta notatka jest dla ludzi, którzy mogą się czuć jak ja, czyli mieć depresję. Może komuś pomoże. Podzielę się moją historią, choć jest bardz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz