Mam wrażenie, że w mojej poprzedniej notatce nie zawarłam tego, co chciałam. Ledwo musnęłam temat. Nie chciałam by była to notatka-reklama leków i psychoterapii. To jest mój sposób. Ktoś inny może potrzebować innej formy.
To, co w moim przeświadczeniu najważniejsze, to NIE LEKCEWAŻ SWOJEGO PROBLEMU. Ja długo myślałam, że coś ze mną jest nie tak, że nie mam prawa czuć się tak, jak się czuję. Bo przecież nie jest tak źle, bo przecież inni mają gorzej, bo przecież inni sobie radzą. GÓWNO. To nie ma żadnego znaczenia, jak mają inni lub jak inni reagują w podobnej sytuacji. Ty to Ty, Twoja jedyna w sowim rodzaju sytuacja, Twoja wrażliwość, Twoje doświadczenia życiowe, Twoje zasoby, Twoje braki zasobów (zasoby w sensie bardzo ogólnym, nie tylko finansowym, ale też głównie emocjonalnym, psychicznym itp itd). MASZ PRAWO czuć się tak, jak się czujesz. Nie jesteś mazgajem i słabeuszem.
Masz prawo i wręcz obowiązek o siebie DBAĆ. O dbaniu o siebie rodzic słyszy zdawkowo najprawdopodobniej bardzo wcześnie. My usłyszeliśmy przy diagnozie Jędrka to zdanie. Co z tego, jeśli nie masz wędki i jeśli oprócz tego słyszysz - MUSISZ MUSISZ MUSISZ zrobić to i tamto. Jak najszybciej, jak najwięcej. I zawsze dziecko jest na pierwszym planie. Dla Ciebie nie zostaje nic. Bo albo nie ma sił, albo, czasu, albo pieniędzy szkoda. Jesteś na ostatnim planie i ochłapy, które sobie rzucasz traktujesz jako swój skrajny egoizm. Przede mną wielkie zadanie - DAĆ SOBIE PRAWO do życia i szczęścia. Nikt mi tego nie da, jak sama w sobie nie znajdę na to przyzwolenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz