sobota, 26 czerwca 2010

Koniec roku szkolnego?

W tym tygodniu zakończyliśmy zajęcia z wczesnego wspomagania i z dogoterapii. W następnym tygodniu jeszcze 3 dni przedszkola, basen, hipoterapia i... wakacje? Nie do końca. Idziemy na 2 dni do szpitala na badania w związku z naszym udziałem w programie Fundacji Nadzieja i Szansa. Mieliśmy już spotkanie-badanie z panią rehabilitantką i z panią logopedą (wymaglowała mnie ostro, miałam bardzo mieszane uczucia po tej wizycie; przede wszystkim zastanawiałam po co ja się tak odrywam, w końcu im to potrzebne tylko do papierków a i tak cały ten wywiad nie wpłynie na to, co będą z Jędrkiem robić na zajęciach). Źle (emocjonalnie) znoszę takie badania logopedyczne, psychologiczne, jakiekolwiek. W szpitalu czeka nas jeszcze psycholog i EEG. Co do EEG to nie powinnam mieć jednak wielkich nadziei, że coś z tego wyjdzie. Jędrek ledwo się dał zbadać - tylko osłuchać i opukać pani doktor rehabilitantce. Jest mocno zrażony do ludzi w białych fartuchach :( Mimo tego, że poprzednio byliśmy w szpitalu 2,5 roku temu. Ma pamięć.
W tym tygodniu mieliśmy też pierwsze zajęcia z panią pedagog z wcześniej wspomnianego programu. Było w porządku. Jędrek uczył się zwrotów grzecznościowych :) Tak naprawdę to dla Jędrka była to bardziej lekcja komunikacji, odpowiadania na pytania (za pomocą napisów tak lub nie). Może nie pracował rewelacyjnie, ale w sumie pani Asia zrobiła z nim to, co zamierzała. A na koniec zrobili wspólnie sałatkę owocową. Była pyszna (wiem, bo zostałam zaproszona do stołu).
Co jeszcze u nas? Jędrek porzucił majonez. Dla keczupu.
Noce dziurawe, z przerwami. Ale dziś się wyśpię bo chłopaki pojechali do dziadków. I Jędrek sam tam zjadł obiad: ziemniaki, surówkę, rosół (trochę makaronu wylądowało na koszulce, ale co tam, ważne że samodzielnie). Normalnie myślę, że on częściej powinien być bez mamy (co to za nim lata z łyżką).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...