piątek, 7 września 2012

W nowej szkole

No i jak tam Jędrek w nowej szkole? Zewsząd słychać to pytanie.
A ja bardzo ostrożnie podchodzę do odpowiedzi. Nauczona zeszłorocznym doświadczeniem, kiedy po pierwszym tygodniu bardzo się cieszyliśmy, za to im dalej tym było gorzej, teraz czekam i nie nastawiam się ani na to, że jest dobrze, ani że źle.
Pierwszego dnia Jędrek szedł i wracał ze szkoły nieswój. Widziałam oznaki pewnego zagubienia. Potem coraz lepiej. Wesolutko do szkoły, wesolutko ze szkoły. W domu w dzień żadnych oznak odreagowywania. W szkole - ośrodku niby dobrze, ale codziennie (oprócz wczorajszego dnia) awanturkę urządził. Noce - niedobre. Znów budzi się o 3, 4 albo i gorzej. Niestety czasem jest nocna awantura:( Choćby po tym rozpoznaję, że stan nie jest stabilny.
Ale dajmy mu czas na oswojenie się. Dajmy mu czas i dużo cierpliwości.
Dziś mamy pierwszą dłuższą rozmowę z terapeutką Jędrka. Może być mi ciężko bo wieści na pewno nie będą tylko takie, jakie chciałoby się słyszeć. Ale damy radę:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...