Chyba już od kilku lat zapisuję co miesiąc ile Jędrek miał jakich zajęć. Wiem, normalne to nie jest i myślę, że jestem na dobrej drodze, by się z tego wyleczyć. Ale jeszcze póki co, zanotuję.
W tym miesiącu Jędrek chodził przede wszystkim do Ośrodka (od 8 do 15 lub nawet 16). I byliśmy z tego bardzo zadowoleni. Za mocno nie wnikam, co on tam dokładnie ma. Jestem na etapie odpoczywania od terapii Jędrka, przenoszenia odpowiedzialności za terapię Jędrka na terapeutów.
Po szkole miał:
- 12 wyjść na basen (ze Startu)
- 2 razy konie (Kres)
- 1 zajęcia z pedagogiem (KTA)
I w zasadzie to na nic więcej nie zamierzamy z nim chodzić. W Ośrodku, gdzie są różne formy zajęć jest dostatecznie długo.
niedziela, 30 września 2012
Dwa osobne byty
Rzadko piszę i dobrze.
Jędrek chodzi do ośrodka i jest mu tam dobrze. Czasem się złości, ale generalnie jest dobrze. Może jeszcze nie do końca oswoił się z nową sytuacja bo źle sypia nocami. Znowu budzi się o bandyckich porach - o 2-ej czy 3. Ale generalnie jest nieźle. Do tego stopnia, że mogę się zajmować czymś innym.
Mogę i chcę trochę się odciąć, nie myśleć cały czas o Jędrku i jego terapii. Próbuję przeciąć pępowinę i stworzyć z nas dwa osobne byty.
A blog w nowej narzuconej nam postaci wkurza mnie strasznie. Zwłaszcza jak dziś musiałam wykasować 53 komentarze - spamy.
Jędrek chodzi do ośrodka i jest mu tam dobrze. Czasem się złości, ale generalnie jest dobrze. Może jeszcze nie do końca oswoił się z nową sytuacja bo źle sypia nocami. Znowu budzi się o bandyckich porach - o 2-ej czy 3. Ale generalnie jest nieźle. Do tego stopnia, że mogę się zajmować czymś innym.
Mogę i chcę trochę się odciąć, nie myśleć cały czas o Jędrku i jego terapii. Próbuję przeciąć pępowinę i stworzyć z nas dwa osobne byty.
A blog w nowej narzuconej nam postaci wkurza mnie strasznie. Zwłaszcza jak dziś musiałam wykasować 53 komentarze - spamy.
środa, 19 września 2012
Naleśniki
A dziś Jędrek zjadł w Ośrodku naleśniki mięsne - krokiety. SZOK. Nawet w przedszkolu czy szkole nie zdarzyło się chyba nigdy by Jędrek zjadł naleśnika (obojętnie jakiego), mimo, że tam jego dieta była znacznie szersza jak w domu. No. I dlatego jestem za zbiorowym żywieniem:)
PS. A zmiany na blogu mnie wkurzają. Choćby to, że muszę być cenzorem i zatwierdzać komentarze. Najpierw chciałam poszukać opcji, akceptowania z automatu wszystkich komentarzy. Okazało się jednak, że po tych przenosinach mam pełno komentarzy - spamów. Wrrrr.
PS. A zmiany na blogu mnie wkurzają. Choćby to, że muszę być cenzorem i zatwierdzać komentarze. Najpierw chciałam poszukać opcji, akceptowania z automatu wszystkich komentarzy. Okazało się jednak, że po tych przenosinach mam pełno komentarzy - spamów. Wrrrr.
wtorek, 18 września 2012
W szkole - ośrodku
Ależ ja fantastycznego maila - informacje dostałam dziś od terapeutki Jędrusia. Aż mnie za gardło ścisnęło ze wzruszenia, gdy go czytałam.
I mam zgodę na to, by się nim podzielić.
"Poranne śniadania, z dokonywaniem wyborów, wychodzą rewelacyjnie. Jędrek zjada wszystko, co wybrał. Np. dzisiaj rano zjadł 1/2 kromki chleba z białym serkiem, 1/2 kromki chleba z masłem i salami, 1/2 kromki chleba z masłem i z żółtym serem oraz 1/2 bułeczki z dżemem. Wybierał do picia naprzemiennie wodę i sok. Z pieczywa, które zostaje robimy kanapki na podwieczorek.
Dodam, że Jędrek dokonuje wyborów podczas śniadania, już na podstawie PECS, różnicując obrazki.
Przyjemne z pożytecznym! :-)
Jędrek współpracuje coraz lepiej, nie przejawia buntu, chętnie uczestniczy w interakcji z terapeutą, uwielbia zajęcia na sali gimnastycznej. Codziennie rano, po przyjściu do Ośrodka i ułożeniu planu, biegnie na bieżni przez 10 min. wybierając "wolno" i "szybko" oraz "jeszcze" i "koniec". Uśmiecha się przy tym - rewelacyjnie! Następnie robi kilka okrążeń na rowerze 3 - kołowym po sali gimnastycznej i....jest gotowy do dalszej pracy indywidualnej. :-)
Współpraca z Jędrkiem sprawia mi wielką satysfakcję.:-)"
Dla mnie to rewelka. I jakie cudne zdjęcie zrobiono Jędrkowi w KTA. Jędrula uśmiechnął się na zawołanie:) Najwyraźniej dobrze mu w Ośrodku KTA
I mam zgodę na to, by się nim podzielić.
"Poranne śniadania, z dokonywaniem wyborów, wychodzą rewelacyjnie. Jędrek zjada wszystko, co wybrał. Np. dzisiaj rano zjadł 1/2 kromki chleba z białym serkiem, 1/2 kromki chleba z masłem i salami, 1/2 kromki chleba z masłem i z żółtym serem oraz 1/2 bułeczki z dżemem. Wybierał do picia naprzemiennie wodę i sok. Z pieczywa, które zostaje robimy kanapki na podwieczorek.
Dodam, że Jędrek dokonuje wyborów podczas śniadania, już na podstawie PECS, różnicując obrazki.
Przyjemne z pożytecznym! :-)
Jędrek współpracuje coraz lepiej, nie przejawia buntu, chętnie uczestniczy w interakcji z terapeutą, uwielbia zajęcia na sali gimnastycznej. Codziennie rano, po przyjściu do Ośrodka i ułożeniu planu, biegnie na bieżni przez 10 min. wybierając "wolno" i "szybko" oraz "jeszcze" i "koniec". Uśmiecha się przy tym - rewelacyjnie! Następnie robi kilka okrążeń na rowerze 3 - kołowym po sali gimnastycznej i....jest gotowy do dalszej pracy indywidualnej. :-)
Współpraca z Jędrkiem sprawia mi wielką satysfakcję.:-)"
Dla mnie to rewelka. I jakie cudne zdjęcie zrobiono Jędrkowi w KTA. Jędrula uśmiechnął się na zawołanie:) Najwyraźniej dobrze mu w Ośrodku KTA
niedziela, 16 września 2012
Na szkoleniu PECS
Mimo zmian na blogu spróbuję coś napisać.
Tydzień temu byliśmy z Andrzejem na 2 dniowym szkoleniu PECS zaawansowany. Tuż przed szkoleniem, na które zapisałam się znacznie wcześniej, zaczęłam się zastanawiać, czy to ma sens. Wszak w PECSach utknęliśmy gdzieś w III fazie, w ogóle jestem na etapie bardziej bycia mamą jak terapeutką, zostawiając tą działkę specjalistom, więc po co nam to szkolenie. Po co nam zaawansowany PECS, jak podstawowego nie "przerobiliśmy". Takie miałam wątpliwości. Ale poszliśmy i byliśmy zadowoleni. Magda robi naprawdę dobre szkolenia. W głowach nam się trochę poukładało, coś rozjaśniło, coś doszło. Warto było!
No i mieliśmy okazję pogadać z Magdą i Markiem. Szalenie energetyczni ludzie. Zawsze mnie doładowują energią. Zastanawiam się tylko, czy nie jestem energetycznym wampirem;)
A Magda, to w ogóle działa na mnie jak mój osobisty terapeuta. Czasem wystarczy jej jedno zdanie, które zmienia coś w moim życiu. Tak, Magda ma na mnie magiczną moc:) Jestem przekonana, że to dzięki spotkaniu z nią pod koniec czerwca udało mi się wyzwolić spod dyktatorskiej władzy Jędrka, który właził mi na głowę (przenośnie) i nie pozwalał np. rano spać. Pod koniec wakacji kilka zdań w mailu od Magdy wyzwoliło mnie z poczucia winy, że nic terapeutycznie nie robiłam z Jędrkiem w wakacje. Ja sobie dałam na to przyzwolenie (mój organizm to wymusił), ale to było dla mnie szalenie ważne, że dostałam "rozgrzeszenie" od Magdy. A teraz też. Magda mnie dobrze wyczuwa. Widzi, na co jestem gotowa, na co nie. Mówi do mnie, że Jędrek jest pod dobrą opieką w KTA, żebym im zostawiła terapię Jędrka. I nie chodzi o to, że mam kompletnie nic nie robić. Ale to nie ja mam prowadzić, czuć się odpowiedzialną.
Magda jest bardzo dobrą terapeutką również rodzica:)
A o kim mowa? Oto Magda:
A oto Marek, który świetnie uczy 4-krokowej i z którym musimy koniecznie pojechać kiedyś na babkę ziemniaczana do Supraśla:
Tydzień temu byliśmy z Andrzejem na 2 dniowym szkoleniu PECS zaawansowany. Tuż przed szkoleniem, na które zapisałam się znacznie wcześniej, zaczęłam się zastanawiać, czy to ma sens. Wszak w PECSach utknęliśmy gdzieś w III fazie, w ogóle jestem na etapie bardziej bycia mamą jak terapeutką, zostawiając tą działkę specjalistom, więc po co nam to szkolenie. Po co nam zaawansowany PECS, jak podstawowego nie "przerobiliśmy". Takie miałam wątpliwości. Ale poszliśmy i byliśmy zadowoleni. Magda robi naprawdę dobre szkolenia. W głowach nam się trochę poukładało, coś rozjaśniło, coś doszło. Warto było!
No i mieliśmy okazję pogadać z Magdą i Markiem. Szalenie energetyczni ludzie. Zawsze mnie doładowują energią. Zastanawiam się tylko, czy nie jestem energetycznym wampirem;)
A Magda, to w ogóle działa na mnie jak mój osobisty terapeuta. Czasem wystarczy jej jedno zdanie, które zmienia coś w moim życiu. Tak, Magda ma na mnie magiczną moc:) Jestem przekonana, że to dzięki spotkaniu z nią pod koniec czerwca udało mi się wyzwolić spod dyktatorskiej władzy Jędrka, który właził mi na głowę (przenośnie) i nie pozwalał np. rano spać. Pod koniec wakacji kilka zdań w mailu od Magdy wyzwoliło mnie z poczucia winy, że nic terapeutycznie nie robiłam z Jędrkiem w wakacje. Ja sobie dałam na to przyzwolenie (mój organizm to wymusił), ale to było dla mnie szalenie ważne, że dostałam "rozgrzeszenie" od Magdy. A teraz też. Magda mnie dobrze wyczuwa. Widzi, na co jestem gotowa, na co nie. Mówi do mnie, że Jędrek jest pod dobrą opieką w KTA, żebym im zostawiła terapię Jędrka. I nie chodzi o to, że mam kompletnie nic nie robić. Ale to nie ja mam prowadzić, czuć się odpowiedzialną.
Magda jest bardzo dobrą terapeutką również rodzica:)
A o kim mowa? Oto Magda:
A oto Marek, który świetnie uczy 4-krokowej i z którym musimy koniecznie pojechać kiedyś na babkę ziemniaczana do Supraśla:
A na koniec my razem (ze szkolenia z Andy i Lori; stare zdjęcie, ale je lubię):
Zmiany na blogu
Chciał nie chciał serwis blog.pl przeniósł nam blog na jakiś nowy system. Szablon, reklama itd. Czuję się jakby mnie ktoś przesiedlił nie pytając o zgodę (no tak, zapowiadali, że tak się stanie...). Nie czuję się tu teraz u siebie. Albo się przyzwyczaję, albo się gdzieś przeniesiemy.
Nic to, nic to. To tylko blog:)
Nic to, nic to. To tylko blog:)
piątek, 7 września 2012
Trzy razy TAK
Dziś też nie było awanturki w szkole:)
A spotkanie z panią Martą - bardzo udane. Pani Marta przedstawiła nam trzy główne cele jej pracy z Jędrkiem na ten semestr:
1. sprawić, by Jędrek dobrze się czuł w ośrodku
2. dać nam rodzicom odpocząć, byśmy nie myśleli w czasie, gdy Jędrek jest w ośrodku, co się z nim dzieje i jak się zachowuje
3. ćwiczyć z Jędrkiem komunikację i samodzielność.
I to nam się szalenie podoba:))) I dokładnie w takiej samej kolejności bym to ustawiła.
A spotkanie z panią Martą - bardzo udane. Pani Marta przedstawiła nam trzy główne cele jej pracy z Jędrkiem na ten semestr:
1. sprawić, by Jędrek dobrze się czuł w ośrodku
2. dać nam rodzicom odpocząć, byśmy nie myśleli w czasie, gdy Jędrek jest w ośrodku, co się z nim dzieje i jak się zachowuje
3. ćwiczyć z Jędrkiem komunikację i samodzielność.
I to nam się szalenie podoba:))) I dokładnie w takiej samej kolejności bym to ustawiła.
W nowej szkole
No i jak tam Jędrek w nowej szkole? Zewsząd słychać to pytanie.
A ja bardzo ostrożnie podchodzę do odpowiedzi. Nauczona zeszłorocznym doświadczeniem, kiedy po pierwszym tygodniu bardzo się cieszyliśmy, za to im dalej tym było gorzej, teraz czekam i nie nastawiam się ani na to, że jest dobrze, ani że źle.
Pierwszego dnia Jędrek szedł i wracał ze szkoły nieswój. Widziałam oznaki pewnego zagubienia. Potem coraz lepiej. Wesolutko do szkoły, wesolutko ze szkoły. W domu w dzień żadnych oznak odreagowywania. W szkole - ośrodku niby dobrze, ale codziennie (oprócz wczorajszego dnia) awanturkę urządził. Noce - niedobre. Znów budzi się o 3, 4 albo i gorzej. Niestety czasem jest nocna awantura:( Choćby po tym rozpoznaję, że stan nie jest stabilny.
Ale dajmy mu czas na oswojenie się. Dajmy mu czas i dużo cierpliwości.
Dziś mamy pierwszą dłuższą rozmowę z terapeutką Jędrka. Może być mi ciężko bo wieści na pewno nie będą tylko takie, jakie chciałoby się słyszeć. Ale damy radę:)
A ja bardzo ostrożnie podchodzę do odpowiedzi. Nauczona zeszłorocznym doświadczeniem, kiedy po pierwszym tygodniu bardzo się cieszyliśmy, za to im dalej tym było gorzej, teraz czekam i nie nastawiam się ani na to, że jest dobrze, ani że źle.
Pierwszego dnia Jędrek szedł i wracał ze szkoły nieswój. Widziałam oznaki pewnego zagubienia. Potem coraz lepiej. Wesolutko do szkoły, wesolutko ze szkoły. W domu w dzień żadnych oznak odreagowywania. W szkole - ośrodku niby dobrze, ale codziennie (oprócz wczorajszego dnia) awanturkę urządził. Noce - niedobre. Znów budzi się o 3, 4 albo i gorzej. Niestety czasem jest nocna awantura:( Choćby po tym rozpoznaję, że stan nie jest stabilny.
Ale dajmy mu czas na oswojenie się. Dajmy mu czas i dużo cierpliwości.
Dziś mamy pierwszą dłuższą rozmowę z terapeutką Jędrka. Może być mi ciężko bo wieści na pewno nie będą tylko takie, jakie chciałoby się słyszeć. Ale damy radę:)
czwartek, 6 września 2012
Paraolimpiada
Ok, może ja jestem jakimś mutantem i podoba mi się to co ogół olewa.
Otóż, pasjonują mnie zmagania naszych paraolimpijczyków i ich sukcesy. Ich
charyzma i chart ducha. Ich wola walki, upór i determinacja.
Może jest nas jednak więcej, i po prostu trzeba tylko głośno o tym mówić,
żeby w końcu media przejrzały na oczy i nie traktowały tego tematu po
macoszemu, czyli w stylu j. koriwna-mikke (celowo z małej litery bo
prostak na dużą sobie nie zasłużył).
A skoro nie ma paraolimpiady w TV to od czego jest YouTube :)
Otóż, pasjonują mnie zmagania naszych paraolimpijczyków i ich sukcesy. Ich
charyzma i chart ducha. Ich wola walki, upór i determinacja.
Może jest nas jednak więcej, i po prostu trzeba tylko głośno o tym mówić,
żeby w końcu media przejrzały na oczy i nie traktowały tego tematu po
macoszemu, czyli w stylu j. koriwna-mikke (celowo z małej litery bo
prostak na dużą sobie nie zasłużył).
A skoro nie ma paraolimpiady w TV to od czego jest YouTube :)
poniedziałek, 3 września 2012
Marzenia
Wczoraj rano na basenie mój mąż stwierdził, że trzeba Jędrka motywować by pływał wzdłuż basenu od początku do końca, a nie jak sobie chce. Co by się przyzwyczajał, ćwiczył i kiedyś wystartował w paraolimpiadzie.
Ja, zazwyczaj sceptyczna i zbyt twardo stąpająca po ziemi, uśmiechnęłam się i pomyślałam: jakie piękne marzenie. Trzeba mieć marzenia:)
Ja, zazwyczaj sceptyczna i zbyt twardo stąpająca po ziemi, uśmiechnęłam się i pomyślałam: jakie piękne marzenie. Trzeba mieć marzenia:)
sobota, 1 września 2012
Plan zajęć Jędrka w sierpniu 2012
W sierpniu Jędrek był z nami 6 dni nad morzem.
Przez pozostały czas obijaliśmy się w domu i dobrze nam było z tym. Jędrek miał tylko:
Przez pozostały czas obijaliśmy się w domu i dobrze nam było z tym. Jędrek miał tylko:
- 7 zajęć z hipoterapii (z Kresu)
- 4 zajęcia z pedagogiem (KTA)
- 2 zajęcia na basenie (TWzK)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Kilka słów wyjaśnienia
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...