czwartek, 6 sierpnia 2009

Radosny jak szczypiorek


Dziś Jędrulak bez żadnego
przymusu bawił się ze mną piłką. Łapał (nawet na stojąco!) i
rzucał (tak sobie, ale coś próbował. Zaskoczył mnie bo do piłki
miał zawsze dziurawe ręce i brak zainteresowania.



Na podwórku swoim zwyczajem
bardzo długo się huśtał i śmiał się radośnie. Miło patrzeć
na takie szczęśliwe dziecko:) Bo chyba jest szczęśliwy. Albo
bywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo trudny czas

Weszłam na bloga Jędrka, żeby zamieścić nowy apel i aż się zdziwiłam, że nie pisałam ponad 2 lata, w zasadzie dwa i pół roku bez słowa. Szcz...