niedziela, 9 maja 2010

Nasze słoneczko

Co nas cieszy.
W sklepie, gdy Jędrek chciał, by mu kupić pączka, na moje pytanie, co chce (ja dobrze wiedziałam co, ale chciałam, by to okazał), wyraźnie bez namawiania paluszkiem pokazał na pączka. I nie uciekał wzrokiem, nie wycofywał się cały, jak to jeszcze do niedawna miał w zwyczaju, gdy miał o czymś zdecydować, choćby pokazać, co chce.
Jest parę słów, które używa. Jeszcze niespontanicznie, są to odpowiedzi na nasze pytania. Ale oprócz na basen i na barana jest też KA-NA-P-KĘ, SI-KU, BAJ-KĘ.
Coraz fajniej odpowiada na pytania. Nie jest to już tylko powtórzenie ostatniego słowa. Owszem potrzebuje wciąż wspomagania, choćby gestu buzią, ale nie jest to już tylko powtarzanie. Dużo odpowiada przy pracy, tu odpowiada na wiele pytań, do obrazków, ale przeważnie potrzebuje zapoczątkowania mu słowa, lub chociaż lekkiej podpowiedzi mimicznej.
W ogóle ma dużo lepszą artykulację. Powtarza słowa z trudnymi zbitkami spółgłosek. Najlepiej mu idzie, gdy ma lekką podpowiedź słuchową i mimiczną, ale ostatnio Asia chciała byśmy ćwiczyli zza głowy, tylko ze słyszenia. Tak se myślę, że w samej artykulacji to Jędrek zrobił duże postępy. Rok temu przecież nie powtarzał na zawołanie praktycznie żadnej sylaby.
I cieszy nas ogromnie, że jest taki radosny ostatnio, kontaktowy, garnie się do nas, do zabawy z nami, o czym już wcześniej pisałam.

1 komentarz:

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...