wtorek, 24 sierpnia 2010

Stęskniony

W niedzielę pojechaliśmy rodzinnie na "nasz" basen. Prawie 2 miesiące tam nie byliśmy. Jędrek był mocno spragniony (mimo, że był w wakacje i nad jeziorami i nad morzem i na basenie w Grodzisku kilka razy, więc wody mu nie brakowało). Ale widocznie stęsknił się za tym basenem w Zaściankach, na który regularnie i często chodził przez cały ostatni rok. Przepływał z nami na dużym basenie 40 minut i dopiero na ostatnie 4 minuty poszedł na brodzik (zazwyczaj już po 20 minutach chce tam iść). A jak pięknie pływał! Nie potrzebuje już wabika w postaci rzucanej deski czy pływającej z przodu mamy, by płynąć wzdłuż toru do przodu. 15 metrów przepływa przepięknie jednym rzutem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...