Czasem podejmujemy niesłuszne decyzje.
Od poniedziałku Jędrek jest chory. W poniedziałek i wtorek został w domu. Wczoraj chłopcy wybrali się już do szkoły bo dziecko trochę się nudzi siedząc w domu tak długo. A tu niespodzianka. Pani nie ma, zastępstwo. Jakoś przeszło. Dziś powtórka. Ja do pracy, chłopaki zostają w domu. Zaproponowałam, by jechali na obiad i zostali na lekcję czy dwie (tyle zresztą tylko było). Decyzja okazała się nietrafiona. Obiad nie przypadł do gustu, Jędrek go nawet nie tknął. Potem sam poszedł do klasy, ale nie było dobrze. Pazurowo.
Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak wyszło. Może dlatego, że nowa pani, może dlatego, że obiad nie smakował, a może dlatego, że jednak jest jeszcze trochę chory.
I tak źle, i tak niedobrze. I jak w tym wszystkim zachować spokój i dobry nastrój?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Masz prawo do szczęścia.
Mam wrażenie, że w mojej poprzedniej notatce nie zawarłam tego, co chciałam. Ledwo musnęłam temat. Nie chciałam by była to notatka-reklama ...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Weszłam na bloga Jędrka, żeby zamieścić nowy apel i aż się zdziwiłam, że nie pisałam ponad 2 lata, w zasadzie dwa i pół roku bez słowa. Szcz...
-
Ta notatka jest dla ludzi, którzy mogą się czuć jak ja, czyli mieć depresję. Może komuś pomoże. Podzielę się moją historią, choć jest bardz...
A czy nie mogłoby być tak, że Jędrek ma zajęcia z tylko jedną Panią? Że jak jest zastepstwo to Wy po prostu nie jedziecie? Przecież dla Niego to dramat - nie dość, że źle znosi szkołę, to jeszcze nowa osoba...
OdpowiedzUsuńNiby tak. Pierwszego dnia nie wiedzieliśmy o zastępstwie. A że pierwszego było ok, to zaryzykowaliśmy drugiego. Niepotrzebnie.
OdpowiedzUsuń