sobota, 29 grudnia 2012

Jędrek na codzień

Jędrek jakby zdrowszy. I taki grzeczny. Chodzi se po domu z moją bluzką w ręce i ją sobie macha (bo tak lubi). Coś tam wyleje w kuchni, coś przeleje. Mania z wylewaniem płynów wciąż trwa, choć czasami pozwala postać dzbankowi z wodą. Ma nowe hobby - przelewanie płynów z jednego naczynia do drugiego (niestety nie bierze pod uwagę rozmiarów poszczególnych naczyń) i nalewanie sobie do kubka i picie wody z kranu :( Szczoteczki do zębów jako zabawki, zgryzione już straszliwie, wciąż aktualne. Na szczęście zaakceptował i nie rusza nowych szczoteczek. Krzesła muszą być przystawione do stołu, poprawia jak stoją za daleko. Światło albo całkowicie zapalone, albo zgaszone.
Bałagani i rozrabia generalnie mniej, albo ja się bardziej przyzwyczaiłam do tego, że co nieraz coś popsuje, zniszczy.
I milusiński jest bardzo. Taki przytulak...
Uwielbia być zaczepiany przez Piotrka i zaśmiewa się, gdy Piotrek ni to go atakuje ni łaskocze. A Piotrek robi to chętnie, bez moich zachęt - manipulacji. Aż miło patrzeć, choć czasem tak szaleją... Poza tym nigdy nie wiadomo mimo wszystko, czy Jędrek się nie wkurzy. A wtedy to żal Piotrka, bo się dziecko stara i choć wie, jak to z Jędrkiem jest, to emocjonalnie jest mu trudno znieść taką Jędrkową niewdzięczność.
Cóż jeszcze z dnia codziennego. Jędrek chodzi później spać i później wstaje. I daje mi pospać, nawet jak wstanie.
Złoty dzieciak.
Gdyby jeszcze mieć złotą różdżkę i zlikwidować jego ataki złości, które jednak się zdarzają (tak z raz na 2 dni średnio), to mogłabym z nadzieją patrzeć w przyszłość. Z nadzieją na spokojniejsze życie z Jędrkiem.
PS. Świeżo podejrzane - teraz serek (taki kanapkowy do smarowania na chleb) je się palcem. Idzie nam co najmniej jeden serek dziennie. Jędrek nigdy nie chciał jeść go smarowanego na chleb. Jadł łyżeczką, potem łyżką (taką największą w domu i to koniecznie tą). A teraz palcem. Wiem, że nie mam szans na przeforsowanie swojej wersji. Ech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...