wtorek, 26 stycznia 2010

Taki tam wtorek

Dziś, jak napisałam wcześniej Jędrek nie był w dobrym humorze. Kręcił się po domu, szukał czegoś. Wieczorem stwierdziłam, że jego problem tkwi w... kulinarnym niedogodzeniu. Sama tak czasem mam. Tyle, że ja potrafię sobie wziąć, co chcę, zrobić coś, iść po to do sklepu, a on nie. Jest skazany tylko na ograniczoną listę produktów. I ciągle to samo. No i wyraźnie mu się znudziło i chciał czegoś dobrego. Na dobrą sprawę, dopiero jajko go chyba usatysfakcjonowało :)
I wyjście na basen! Mimo, że trochę jeszcze nie do końca zdrowy pojechaliśmy całą rodziną. Chciałam, by tylko popluskał się w brodziku (tam woda ciepła jak w jacuzzi), ale Jędrek od razu skoczył do dużego basenu. I był taki przeszczęśliwy, że rzekłam se w duszy: trudno. Wypływał się, ponurkował, pozabierał deskę pewnemu tacie, po czym poszłam z nim na brodzik (a Andrzej został z Piotrkiem na dużym basenie). Zazwyczaj to właśnie Andrzej jest z Jędrkiem na basenie, ja nie mam wprawy, nie potrafię tak się nim zajmować jak Andrzej. Próbowałam jak mogłam przyciągnąć Jędrka uwagę, ale generalnie mnie ignorował :( - Andrzej mnie potem pocieszał, że on też tak często ma, że czuje się przez syna ignorowany. Za to Jędrek zaczepiał pewnego pana - tatę innego dziecka. Mnie się wyrywał, a do tamtego sam garnął (i to nie pierwszy raz). Nie wiem, może wyczuwa dobrego człowieka?
A jeszcze chciałam dodać, że pani instruktorka nasza basenowa podziwiała dziś jak Jędrek sobie radzi z oddechem nurkując, że potrafi nie oddychać pod wodą, a po wypłynięciu w ogóle nie jest zmęczony, tylko się jeszcze śmieje. Dowiedzieliśmy się też, że START (który organizuje właśnie te basenowe zajęcia) ma już umowę - środki finansowe na 3 lata. Śmiejemy się, że jak tak Jędrek ze 3 lata pochodzi na basen, to potem już tylko na paraolimpiadę po medale ;) Pod warunkiem, że do tego czasu pogodzi się z faktem, że pływać trzeba z jednego końca basenu do drugiego, a nie jak się chce ;)
Poza tym pani Ula odwołała zajęcia z SI. Szkoda, bo dziś by się Jędrkowi bardzo przydały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...