czwartek, 10 czerwca 2010

Badanie psychologiczne

Wczoraj na dogoterapii zadawałyśmy z Zosią Jędrkowi pełno pytań, na które on miał odpowiedzieć tak lub nie. Pytania dotyczyły jego chęci i upodobań (a więc prawdomówności nie sposób sprawdzić), ale też prawd powiedzmy oczywistych. I tu dowiedziałyśmy się wielu ciekawych rzeczy, typu, że mama czy Zosia są chłopcami, a na wycieczce Jędrek widział hipopotama. Jędrkowe "tak" lub "nie" niekoniecznie jest zgodne z prawdą. Jeszcze Jędrek nad tym nie do końca panuje. Ale to była ciekawa próba.
Dziś byłam z Jędrkiem u pani psycholog w "Dać szansę" na kolejnym badaniu psychologicznym (robimy takowe raz do roku). Dziś pani zrobiła mu kilka prób Leitera (poszło lepiej, jak w  tamtym roku, aczkolwiek Jędrek robił to dość niechętnie i nie do końca zgodnie z procedurą. W pewnym momencie usiadłam koło niego i trochę go wspomagałam-poganiałam). A na koniec, już niby po, chcieliśmy pani Marzennie pokazać to i owo, pani wzięła książkę z obrazkami i Jędrek pięknie bezbłędnie pokazywał wszystko, co chciała (rzeczowniki, czasowniki, przymiotniki, kolory, liczebniki, daleko-blisko, obok, na, nad itp itd). Myślę, że Jędrek może wiele pokazać, ale nie według schematów, prób itd. Trzeba znaleźć na niego sposób i moment. No i mama była obok, nawet go obięłam wtedy (ale w niczym więcej mu nie pomagałam oprócz tego, że byłam wsparciem samą swoją obecnością). Przypuszczam, że gdyby mnie obok nie było Jędrek mógłby pokazać o wiele wiele mniej. Kolejne spotkanie, ciąg dalszy badania w środę.
Ależ fajnie jest na basenie w te upały. Mówię wam, ludziska.
Ps. Nie piszę o wszystkich naszych zajęciach. Ale w zasadzie wszystkie istotniejsze notujemy w kalendarzu - planie zajęć Jędrka. W zasadzie nie wiem, po co to robimy. Może, żeby mieć poczucie, że coś robimy, że coś się dzieje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...