czwartek, 4 listopada 2010

Czwartek

W przedszkolu nie było źle. I na tablicy zawisła piękna praca Jędrka (taka wycinanka z grzybkiem). Uproszczona wersja tego, co robiły inne dzieci, ale pani chciała by było to jak najbardziej samodzielna praca Jędrka. Dla mnie jest przepiękna. Pani Agnieszka mówi, że Jędrek w przedszkolu chętnie wycina, maluje farbami, ale nie chce rysować kredkami. Myślę sobie, że albo to jest dla niego za trudne, albo kredki to on ma do żonglowania :) Bo przecież wciąż lubi nosić kredki i nimi manipulować, aczkolwiek robi to już tylko w domu. Gdy wychodzimy z domu, Jędrek sam zostawia kredki (nawet bez przypominania mu).
Na biofeedbacku pani Agnieszka (mamy szczęście do pań Agnieszek) była dziś Jędrkiem zachwycona.
U pani Beaty (logopedy) też było dobrze. A fajna była scena, gdy Jędrek na dole w szkole zobaczył panią Izę (panią psycholog, z którą miał dopiero 2 zajęcia, a która mu najwyraźniej podpasowała; nam zresztą też). Otóż Jędrek, gdy ją zobaczył, podszedł do niej,wziął za rękę i chciał ciągnąć na górę do sali. Normalnie otwieram szeroko oczy. Taka szkoda, że pani Iza nie może mieć więcej zajęć z Jędrkiem :(
A żeby nie było za słodko, to wieczorem w domu Jędrek nie chciał pracować. Nawet nieźle mu szło, ale się buntował i złościł. Może trafiłam w nieodpowiedni moment. Mój kochany mały złośniczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...