Ostrzygliśmy wczoraj Jędrka. Tata strzygł maszynką. Mama trzymała. Trzymała to za dużo powiedziane, po prostu była obok. A Jędrek? Stał grzecznie i się uśmiechał. Normalnie - CUDA. Leciutkie niezadowolenie wykazał dopiero na sam koniec przy pracach kosmetycznych przy uszach. Chyba zaczęły go trochę swędzieć włosy.
Dziś pięknie dał mi obciąć paznokcie u rąk i nóg. Sam podsuwał ręce, nic nie wyrywał.
Normalnie - ideał. Piotrek mógłby brać przykład z młodszego brata.
niedziela, 3 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz