Ostrzygliśmy wczoraj Jędrka. Tata strzygł maszynką. Mama trzymała. Trzymała to za dużo powiedziane, po prostu była obok. A Jędrek? Stał grzecznie i się uśmiechał. Normalnie - CUDA. Leciutkie niezadowolenie wykazał dopiero na sam koniec przy pracach kosmetycznych przy uszach. Chyba zaczęły go trochę swędzieć włosy.
Dziś pięknie dał mi obciąć paznokcie u rąk i nóg. Sam podsuwał ręce, nic nie wyrywał.
Normalnie - ideał. Piotrek mógłby brać przykład z młodszego brata.
niedziela, 3 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I minął kolejny rok
Koniec roku skłania do podsumowań, więc opowiem, co u nas. W lipcu Jędrek skończył 20 lat. Tamten rok szkolny był największym koszmarem w n...

-
Koniec roku skłania do podsumowań, więc opowiem, co u nas. W lipcu Jędrek skończył 20 lat. Tamten rok szkolny był największym koszmarem w n...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz