sobota, 18 czerwca 2011

Chodzony, a czasem i skakany

W środę Jędrek miał oficjalne zakończenie przedszkola. Wystąpił w trzecim w tym roku (i w ogóle) przedszkolnym przedstawieniu. Nie zwiał ze sceny, nie urządził większej awantury - słowem było SUPER. A już końcowe tańce - to było mistrzostwo nad mistrzostwami. Jakby ktoś mi jeszcze ze 2 miesiące temu powiedział, że Jędrek będzie z dziećmi tańczył poloneza, brał udział w całkiem skomplikowanym układzie tanecznym, to bym absolutnie nie uwierzyła.
Środa dostarczyła mi ogromnych wzruszeń. Siedziałam i beczałam. Pani Agnieszka zresztą też!:) Tego się nie da opowiedzieć. To trzeba zobaczyć i poczuć. Na początek końcowy mistrzowski polonez.
Jędrek to ten przystojniaczek w drugiej parze z najładniejszą dziewczynką, prawda? :)
PS. I zwróćcie uwagę na końcowe ukłony i Jędrka spóźniony dyg. Mnie to rozwala kompletnie, hehe.



6 komentarzy:

  1. Super! Tancerz pierwsza klasa! :) Od jakiegoś czasu regularnie zaglądam na bloga, bardzo kibicuję Jędrkowi. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów i postępów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super skakany! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez się wzruszyłam... Jestem pod wrażeniem.Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. braaawo Jedruuuusiu:)

    OdpowiedzUsuń

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...