czwartek, 30 czerwca 2011

To już jest koniec

No i definitywny koniec przedszkola. Dziś Jędrek po raz ostatni był w przedszkolu. Nie wiem, czy on zdaje sobie sprawę z tego, że coś się skończyło w jego życiu. Wiem, że na pewno lubił przedszkole. Wiem też, ze zawsze będę bardzo wdzięczna wszystkim ludziom, z którymi zetknęliśmy się w przedszkolu (a zwłaszcza Jędrek) i którzy okazali nam pomoc i życzliwość. Zwłaszcza głęboko w sercu zachowamy panią Agnieszkę. Ja w takich sytuacjach nie jestem zbyt sentymentalna, ale tu zakręciła mi się łezka w oku i to nie jedna.
Zakończyliśmy też zajęcia z wczesnego wspomagania na Rzemieślniczej. Mam dużo wdzięczności i sympatii do wszystkich pań terapeutek, z którymi Jędrek miał zajęcia. I mam też nadzieję, że po wakacjach uda nam się chociaż z niektórymi mieć jeszcze zajęcia (choć już prywatnie).
Mam też wakacyjną przerwę w zajęciach w KTA i z dogoterapii. Teraz przed nami wakacyjne wyjazdy wypoczynkowe i turnusy w Czarnym Lesie. W Białymstoku będziemy mieli tylko hipoterapię, ale i z planów naszych wynika, że rzadko będziemy tu bywać tego lata. Na pierwszy wyjazd ruszamy już w weekend.
W ubiegły weekend po turnusie Jędrek rewelacyjnie pracował w domu i zachowywał się na konikach (pani Agnieszka mówiła że wspaniale się z nimi komunikował słownie). Cieszę się, że już za 10 dni jedziemy znowu na turnus.
A z ostatnich zdobyczy-umiejętności nabytych. Okazało się wczoraj w przedszkolu, że Jędrek potrafi sam nakładać sandały: rozpiąć, wsunąć nogę, zapiąć. Trzeba tylko być cierpliwym i go nie wyręczyć. Rewelka.

PS. Pani Magdo, dziękuję! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...