piątek, 22 lipca 2011

Ponarzekam


Czeka nas kolejne przedłużenie Orzeczenia o Niepełnosprawności. Z "nowości" o których się
dowiedziałem to potrzebny jest odpis skrócony aktu urodzenia dziecka
(dobrze, że jeszcze nie zaświadczenie z parafii o chrzcie dziecka i 12 ostatnich druczków opłaty abonamentu radiowo-tv).
Przy próbie ustalenia po co rzeczony akt urodzenia jest potrzebny
dowiedziałem się, że w celu ustalenia tożsamości dziecka (sic!).
Rozumiem, że mając takowy akt urzędnik od razu pozna, że rodzic chciał
biedne Państwo oszukać i przyszedł z niepełnosprawnym dzieckiem sąsiadów w
celu wyłudzenia świadczeń.



Logistycznie, całą operacja "przedłużanie orzeczenia" zaczyna się jakieś 8-9 miesięcy przed końcem orzeczenia. Trzeba wtedy zapisać się do neurologa (czas oczekiwania na wizytę ok. 4-6 m-cy by w odpowiednim czasie móc złożyć wniosek o przedłużenie orzeczenia (należy go złożyć z wyprzedzeniem 4-5 miesięcznym, by machina zdążyła ująć nasze dziecko w swych planach). Ważne jest odpowiednie zgranie terminów, bo zaświadczenie od neurologa nie może być starsze niż 1 miesiąc (sic!) w momencie składania wniosku. Rozumiem, że ktoś kto wymyślił ten jedno miesięczny "okres przydatności do spożycia" zaświadczenia nie odróżnia autyzmu od kataru i wydedukował sobie, że tak będzie lepiej, albo wykręci się, że takie są rozporządzenia unijne, bo nieświeże zaświadczenie cóż... gorsze jak bakteria e.coli.



Kolejny absurd to terminy. Nie można wyznaczyć terminu zespołu przed upływem okresu na jaki jest wydane
poprzednie orzeczenie. Dopiero zaś po otrzymaniu orzeczenia (co najmniej
tydzień po spotkaniu z zespołem) można złożyć wniosek o legitymację
osoby niepełnosprawnej. W efekcie przez min. 2 tygodnie dziecko nie może
korzystać np. z przysługującego mu prawa do przejazdów komunikacją
miejską. Jakby wniosku o legitymację nie można było złożyć wcześniej i otrzymać legitymacji (lub nie) razem z orzeczeniem. Podsumowując - czeka
rodzica co najmniej trzykrotne odwiedzenie instytucji.



Należy też przypilnować by orzeczenie uzyskać w kilku egzemplarzach (będzie
potrzebne do innych celów np. składając wniosek o zasiłek
pielęgnacyjny). W ramach oszczędności (?) nasz Powiatowy Zespół...
wydaje jeden egzemplarz i każe sobie we własnym zakresie skserować i wrócić do szacownej instytucji z kserami to łaskawie poświadczą za
zgodność z oryginałem.  Mam nadzieję, że kiedy już nasze Państwo poradzi sobie ze sławnym jednym okienkiem przy rejestracji firm to zajmie się dalszą likwidacją innych biurokratycznych barier i absurdów.



Pozdrawiam

Deszczowy tata

3 komentarze:

  1. hm..a to nowośc..bo my mielismy komisję 1 kwietnia,i to nie prima aprilis...potrzebowalismy tylko zaświadczenia od lekarza rodzinnego,w końcu ona zna najlepiej synka...zadnych innych dokumentów..aaa,mielismy jeszcze zaświadczenie z osrodka ze chodzimy tam na terapie....nie robilismy nic wczesnie jakies 8 miesiecy tylko 6 tygodni,gdy 31 marca skończyło sie orzeczenie 1 kwietnia mielismy komisje...papier mielismy gotowy po ...3 dniach ,nawet były 2 ksera potwierdzone....ale cóż gdzie diabeł nie może tam elkę pośle..i tak było i tym razem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasza rodzinna nie chce wystawiać takich papierów.
    Ale damy radę. Andrzej lubi sobie ponarzekać.
    Już nam przełożyli termin komisji na bardziej nam odpowiadający termin.

    OdpowiedzUsuń
  3. taaaaa, temat wystawiania ww zaświadczeń jest przecudowny:0 można o nim bez końca:) też mnie zawsze do łez doprowadzał;) Chwilowo mamy już ostatnie - do 16 r.ż. ciekawe, jak będzie wyglądała akcja wtedy:))) aż się doczekać nie mogę co i w ilu egz. sobie wymyślą;D

    OdpowiedzUsuń

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...