niedziela, 4 września 2011

Czekolada

Jędrek polubił czekoladę. Do tej pory mieliśmy nietypowe dziecko, które czekolady nie jadło. Aż tu nagle wcina czekoladę aż mu się uszy trzęsą. Dziś włamał się do pokoju Andrzeja, wyszperał czekoladę na wyższej półce i całą wciął. A orzechy wrzucił mi do szuflady (orzechy mu nie pasują). Rozwija się chłopak. Robi nam takie porządki, że wysiadam. Nie można go niemal z oka spuścić. Coś jak dziecko w wieku około roku, tyle że przed rocznym wystarczy opróżnić najniższą półkę, a tu musiałabym podwiesić wszystko pod sufitem. Najgorsze, że zaczął przekładać moje książki i rzeczy z moich szuflad. Próbuję być stanowcza, ale nie wiem czy to coś da. No i trzeba go non stop pilnować. Wyrzuca zabawki przez balkon. Chwila moment i misiek jest na podwórku. Wydałam mu więc zakaz wychodzenia na balkon z zabawkami, tyle, że zakaz zakazem, ale dopilnować to muszę sama.
Ale na basenie było dziś rano cudnie. Poza tam humor jakby u Jędrka lepszy, złości się zdecydowanie mniej. Ostatnia wielka awantura była wczoraj rano. Teraz nawet przychodzi, zagląda w oczy, daje buziaki - fajny jest. Ciekawe jak będzie w szkole w pierwszym pełnym tygodniu. Oczywiście mam pietra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...