Jędrek polubił czekoladę. Do tej pory mieliśmy nietypowe dziecko, które czekolady nie jadło. Aż tu nagle wcina czekoladę aż mu się uszy trzęsą. Dziś włamał się do pokoju Andrzeja, wyszperał czekoladę na wyższej półce i całą wciął. A orzechy wrzucił mi do szuflady (orzechy mu nie pasują). Rozwija się chłopak. Robi nam takie porządki, że wysiadam. Nie można go niemal z oka spuścić. Coś jak dziecko w wieku około roku, tyle że przed rocznym wystarczy opróżnić najniższą półkę, a tu musiałabym podwiesić wszystko pod sufitem. Najgorsze, że zaczął przekładać moje książki i rzeczy z moich szuflad. Próbuję być stanowcza, ale nie wiem czy to coś da. No i trzeba go non stop pilnować. Wyrzuca zabawki przez balkon. Chwila moment i misiek jest na podwórku. Wydałam mu więc zakaz wychodzenia na balkon z zabawkami, tyle, że zakaz zakazem, ale dopilnować to muszę sama.
Ale na basenie było dziś rano cudnie. Poza tam humor jakby u Jędrka lepszy, złości się zdecydowanie mniej. Ostatnia wielka awantura była wczoraj rano. Teraz nawet przychodzi, zagląda w oczy, daje buziaki - fajny jest. Ciekawe jak będzie w szkole w pierwszym pełnym tygodniu. Oczywiście mam pietra.
niedziela, 4 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz