poniedziałek, 29 lipca 2013

W rozjazdach

Cały lipiec poza domem. Tydzień wakacji nad jeziorem w Kopanicy (tradycyjnie:) i dwa nowe doświadczenia: 2 tygodnie turnusu koło Kobylej Góry i tydzień turnusu w Zaździerzu. Mówiąc dużym skrótem (dłużej będzie za czas jakiś) - było DOBRZE, albo i BARDZO dobrze.
A teraz jeszcze deszczowa mama robi sobie wolne od rodziny i jedzie na prawie tydzień do koleżanki (do kochanej koleżanki i do swojego raju w Kopanicy). A chłopaki będą sobie radzić sami lub z pomocą dobrych ludzi.
Dobrze mi? BARDZO dobrze:) I nie zamierzam z tego powodu mieć wyrzutów sumienia;)

1 komentarz:

Masz prawo do szczęścia.

 Mam wrażenie, że w mojej poprzedniej notatce nie zawarłam tego, co chciałam. Ledwo musnęłam temat. Nie chciałam by była to notatka-reklama ...