Trochę się boję powiedzieć, żeby nie zapeszyć. Ale jakoś dobrze nam ostatnio się żyje z Jędrkiem. Owszem ma swoje dziwactwa. Np. każe mi chodzić w T-shircie z rowerem. Grzebie w koszu na śmieci i to tak maniakalnie, że zaczęłam trzymać odpadki na klatce schodowej (za drzwiami). Gasi światło, jak chcemy by było zapalone, albo odwrotnie świeci w biały dzień. Ale to wszystko da się przeżyć. I nawet mieć osobiste plany życiowe, o których na razie publicznie cicho sza.
A jak fajnie jest popatrzeć na chłopaków naszych dwóch, jak się razem bawią, gałganią (takie przewalanki, ganianie się, łaskotanie itd.) I wcale nie muszę Piotrka do tego namawiać. Widać, że on też ma z tego dobrą zabawę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
Rower go widocznie bawi - może chce jeździć. Kosz na śmieci -może szuka czegoś, co wyrzuciliście, a co miało dla niego jakąś wartość. Czy używacie tablicy komunikacyjnej - pokaż mi, czego szukasz?
OdpowiedzUsuńZabawa ze światłem to świetny sposób na przyciągniecie uwagi rodzica, droczy się z wami. Powtarza zachowanie, dzięki którym przyciągnął waszą uwagę:)