Jest mi dobrze. Jędrkowi chyba też. Aktualnie trochę jest chory, ale łobuzuje jak zdrowy. Porwał mi jedną z moich ulubionych książek (no tych ulubionych mam kilkaset na półkach, niemniej nie byłam zadowolona). Opierdzieliłam go zdrowo. Dziś obudził się w środku nocy, więc parę godzinek spędzał z naszą śpiącą asystą. Rano zobaczyłam, że przełożył moje dwie książki. Ale nie porwał! Radośnie go wycałowałam.
Wczoraj Jędrek ćwiczył ze mną jogę. Biorę udział w kursie mindfulness (taka świecka joga) i codziennie robię różne ćwiczenia. Wczoraj praktykowałam jogę. Jędrek ćwiczył ze mną 20 minut. Oczywiście pomagałam mu, ustawiałam nogi i ręce, ale on się bardzo chętnie poddawał temu. Nawet jak pobiegł do łazienki, to za chwili sam wrócił. Byłam w szoku. No to mam towarzysza nie tylko do spacerów, ale i do jogi :-) Piotrek wymiękł po 5 minutach (znudziło mu się).
W październiku wznowiliśmy zajęcia muzyczne z Gosią, naukę gry na pianinie. W tym roku Gosia przychodzi do nas do domu i ćwiczą na keyboardzie (pianina nie mamy i raczej mieć nie będziemy). Gosia jest bardzo zadowolona z Jędrka bo Jędrek jest bardzo zainteresowany i zmotywowany. Stara się. I widać ogromną różnicę w koncentracji. Zastanawialiśmy się, czy to może nie efekt biofeedbacku (bo na biofeedbacku bardzo się Jędrkowi poprawiły wyniki). Pytanie, gdzie przyczyna, gdzie skutek. W każdym bądź razie wygląda na to, że Jędrek jest chętny do pracy. W poniedziałek mamy spotkanie z terapeutką Jędrka z Ośrodka, panią Justyną. Zobaczymy, co nam powie. Oczywiście się boję :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na skraju... niestety nie lasu
Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić. Trudny to rok. Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kłopoty ze skórą Jędrka trwają. Mimo diety raz jest lepiej raz gorzej. Dziś otrzymaliśmy wyniki badań. Wyszło, że Jędrek ma helikobakter, ch...
-
To będzie bardzo trudna notatka. Notatka podsumowująco-rozliczająca naszą dotychczasową terapię. Czuję się w obowiązku o tym napisać bo wiem...
No z joga to mnie kochana zaskoczylas! Bede trzymac kciuki, zebys wytrwala. Ja jakos nigdy nie moglam sie do tego przekonac.:( chos same dobre rzeczy sluszalam.
OdpowiedzUsuńLubie takie dobre wiesci :)
Szanowna Pani,
OdpowiedzUsuńz góry przepraszam za naiwność mojego posta.
Wczoraj dostaliśmy diagnozę naszego prawie 2-latka (drugi nasz syn), że ma autyzm, więc każdy wolny czas spędzam na dowiadywaniu się co to właściwie jest.
Pani blog jest... hmm... niesamowity.
Przeczytałem ostatnie posty, a potem te z sierpnia 2009, więc jeszcze dużo przede mną.
Efektem tego jest wielkie uznanie dla Pani i całej Pani Rodziny. Ale też wypełniający się nowozałożony notesik "co trzeba zrobić". A także spokój (?) mimo mojego ogromnego bólu niespodziewanej informacji.
Wiem, że Pani jest bardzo zajętą osobą, ale czy istnieje w średniej przyszłości możliwość kontaktu z Panią, choćby telefonicznego lub mailowego? Nie od razu rzecz jasna. Np. my mieszkamy w W-wie, a Pani pisze o tutejszych specjalistach - może sa jacyś godni polecenia?
Pozdrawiam,
M.
Michał (pozwolę sobie nie Panować), napisz do mnie maila (deszczowa _mama@onet.pl), to podam Ci mój numer telefonu. Pozdrawiam i trzymam za Was.
OdpowiedzUsuńKasia, bardziej od ćwiczeń jogi pasuje mi medytacja. W zeszłym roku chodziłam na jogę (głównie ćwiczenia "gimnastyczne"), ale to co mi się najbardziej tam podobało, to elementy pozagimnastyczne (relaks, filozofia i mantry). W tym roku odkryłam mindfulness i mam wrażenie, że to to, czego szukałam. W ramach tego są drobne ćwiczenia gimnastyczne, ale głównie medytacja, uważność na ciało, myśli, emocje, świat.
OdpowiedzUsuńdeszczowa_mama@onet.pl
OdpowiedzUsuń