Jędrek jeździ tylko na lonży na koniu. Sam prosi, że chce się wspinać na ściankę. Takie wydarzenia są dla mnie wielkie. Jestem też poruszona pozytywnie, gdy przychodzę do przedszkola, a moje dziecko grzecznie siedzi przy stoliku i rysuje kredką w swojej książce (rysuje to może za dużo powiedzione, jest to wciąż etap tzw. bazgrołów, ale dla mnie to już coś, że siedzi, że sam trzyma kredkę i nią marze), a na polecenie pani odkłada kredkę do koszyczka, zamyka książkę i podaje ją pani. Dla mnie to są wydarzenia.
Dziś zaś na zajęciach plastyczno-ruchowych, choć był trochę leniwy, to grzecznie siedział z dziećmi w kółeczku, a gdy coś dzieci miały robić, rozglądał się i je naśladował.
Z drugiej strony nie wszystko jest różowe. Od jakiegoś czasu Jędrek znowu złości się w nocy i nad ranem. Najwidoczniej przeżywa jakiś stres. Od kilku dni jest to spotęgowane z powodu choroby-przeziębienia. Staram się podchodzić do tego z dystansem, rozumieć. Tzn. ja nie do końca wiem, dlaczego on się złości, ale wierzę, rozumiem, że ma swoje powody i prawo się złościć. A moim zadaniem jest to jak najbardziej cierpliwie przeżyć, dając Jędrkowi cały czas poczucie, że go kocham i chcę mu pomóc. Trudne to, zwłaszcza gdy dziecko awanturuje się w środku nocy i nie daje się nijak uspokoić. Czasem mi się udaje, czasem nie. Gdy Jędrek nie pozwala mi spać, pocieszam się, że są jednak noce, które mogę praktycznie całe przespać, a bywają rodzice, którzy i tego nie mają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kilka słów wyjaśnienia
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz