czwartek, 7 kwietnia 2011
Mama na leczenie
Dziś straciliśmy drugie zajęcia z wczesnego wspomagania (drugie w tym roku szkolnym). Pierwszy raz był pod koniec listopada, gdy nieoczekiwanie spadł śnieg i zakorkował całe miasto. Nie udało się wtedy chopcom dojechać do pani logopedy. Drugi raz był dziś, gdy rano przed wyjazdem na zajęcia z panią pedagog okazało się, że Jędrek jest stanowczo za ciepły, kładzie się do łóżka znowu i zasypia. Odwołałam, mówiąc sobie: " Jest chory. Daj mu odpocząć". Po czym moje poczucie obowiązku, żal straconych zajęć gryzło mnie cały dzień i dalej gryzie - stąd ta notka terapeutyczna. W ramach nie pogłębiania wyrzutów sumienia na zajęcia po południu do pani logopedy Jędrek pojechał, po czym wrócil i poszedł spać. A ja dalej nie mam myśli w stylu: "Odpuść, kobieto. Daj mu w spokoju pochorować, odpocząć", tylko żal starconych zajęć (i że jutro może też trzeba będzie). Powinnam się leczyć? Weszłam w kierat zajęć i ciężko mi coś odpuścić. Boję się odpuścić, boję się, że stracę rytm, że zgubię porządek i ład, boję się bezradności. Nie potrafię tego dobrze nazwać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kilka słów wyjaśnienia
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...
Dzień dobry, chciałam tutaj napisać, że jestem, czytam i bardzo podoba mi się blog o Jędrku. Sporo przeszłam w związku z moją chorobą i naprawdę ten blog pomógł mi w najcięższych chwilach. Za wszystko dziękuję.
OdpowiedzUsuńLeczyć siebie nie, ale może wyleczyć Jędrusia? :-) Odpuść chłopakowi :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, czytamy i podziwiamy! Trzymajcie się!
Pewnie boisz się by nie wytrybić i nie wypaść z rytmu, ja też mam takie strachy. No bo te jedne zajęcia.....jedne nie robią różnicy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńhehe, dziecko wyraznie daje znac, ze ma dosc;) A ja ostatnio uslyszalam,z e za bardzo dziecko chronie i stawiam mu zbyt wysokie wymagania:P
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że co miesiąc jest to misternie ułożony plan, tak że czasem trudno coś poprzekładać. A Jędrek dziś w domu. I choć z lekką gorączką (której nie chce dać nam zmierzyć - jakaś termometrowa fobia) to w dobrym humorze i zadowolony.
OdpowiedzUsuńP. --> dziękuję za te słowa! bardzo wspierające.
OdpowiedzUsuńGościu (miły) --> Jędrusia wyleczyć się nie da. To już wiem. Można zaakceptować i pomóc mu się odnaleźć w naszym świecie jak najlepiej.
Ewa --> wybicie się z rytmu, to ryzykowna sprawa. Można stracić energię, siły i determinację. Ale masz rację, że jedne zajęcia (czy dwa, czy trzy) nie mają znaczenia. Zwłaszcza jeśli widzę, że tak trzeba, a nie wynika to z mojego odpuszczania.
Tijgertje --> Dziecko jest po prostu chore. Nie szłabym tak daleko we wnioskach, że daje znać, że ma dość. On naprawdę chętnie jeździ na zajęcia. Obecnie mogę już powiedzieć, że wszystkie. No z niektórymi zajęciami na turnusach jeszcze różnie bywa.
A co do zarzutów, że za bardzo chronisz dziecko i stawiasz mu za dużo wymagania, to jakby te dwa zarzuty są ze sobą sprzeczne, nie? :) Niech się lepiej zdecydują, co w końcu robisz nie tak;)
Ale jestem dzielna dziewczynka. odwołałam dzisiejsze dwa zajęcia, w tym jedne, na które czekaliśmy ponad 2 tygodnie ...
OdpowiedzUsuńHaniu, oko puscilam;)
OdpowiedzUsuńAj widze taka zaleznosc u mojego mlodego. zawesze choruje w najmniej odpowiednim momencie, i zawsze jest to moment, gdy organizm przestaje wyrabiac i lapie jakiegos wirusa. Tak jak teraz. weekend mielismy dosc wypelniony, dla mloodego mnostwo wrazen na komunii kuzynow. Dzisiaj wrocil ze szkoly z wysoka goraczka. Mial zrobic zadania, ktrych nie skonczyl w szkole, ale odpuscilam. Jutro prawdopodobnie bedzie juz ok, ale trudno, pani musi sie pogodzic z faktem, ze dziecko odpoczynku tez potrzebuje. Przespal prawie cale popoludnie i choc pod wieczor sie ozywil, uznalam, ze zabawa z tata jest wazniejsza, zadania zrobi jutro czy w srode. Swiat sie przez to nie zawali. A moze jednak? Zobaczymy;)
Ależ deszczowa mamo, myślałem wyłącznie o wyleczeniu infekcji :)))) Spokitos
OdpowiedzUsuńNo tak, mierzmy zamiary na siły i możliwośći:)
OdpowiedzUsuńJędrek już zdrowy:)
tijgertje
OdpowiedzUsuńdzieki za oko:) sie od-usmiecham:)