czwartek, 18 sierpnia 2011

Jaśniej

Nie chciałabym długo zostawać przy smutnym temacie, jak to ciężko jest żyć z autystą. Tematu, jak to jest być bratem autysty i z tym rosnąć i żyć nie chcę dziś ciągnąć. Jest bardzo bolesny. Dla odmiany chciałabym dorzucić parę myśli jaśniejszych, cieplejszych. Nie jest to bezpośrednio związane z Jędrkiem, choć gdyby nie Jędrek na pewno nie mogłabym tego napisać.
Rok temu na turnusie w Czarnym Lesie poznałam pewnego tatę autysty z Łodzi. Zadzierzgnęła się między nami nić porozumienia, którą podtrzymywaliśmy w tym roku na turnusie lipcowym. Jego syn, Mateusz, jest ślicznym sympatycznym rudzielcem, który mnie raz ugryzł, a kiedy indziej tak się ucieszył na mój widok, że "serce roście". Ale nie o Mateuszu będę pisać, a o jego tacie - Darku. Jest wspaniałym ojcem, życzę takiego każdemu chłopcu, nie tylko autystycznemu. Oprócz tego Darek Staniszewski jest również poetą. Nie częstochowskim, nie, nie. Pisze tak, że chylę czoła. A że zostałam obdarowana trzema jego tomikami ("Rozpinając tęczę", "Wybijanki prosto z głowy", "Łodzią z czwartego piętra w dół"), to wiem, co mówię. Kupić jego książek nie kupicie, możecie znaleźć w lepszych miejskich bibliotekach. Polecam.
Mnie dziś na duchu bardzo podniosła jedna wybijanka, a zwłaszcza jej piękne słowa:
"A ja idę stroną tą, gdzie jaśniej
Żaden okruch zła mnie tu nie draśnie"

I tego nam wszystkim życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...