czwartek, 25 sierpnia 2011

Z rzeczy do zanotowania

Byłam któregoś dnia z Jędrkiem na rowerku. No z niego to już prawie Szurkowski (nie znam kolarzy młodszego pokolenia;) Fakt, że po długiej przejażdżce był zły i się na mnie wściekał.
Na zajęciach u pani Kasi tym razem było prawie bez nerwów. I jak puszczał bańki!!! Ni stąd, ni zowąd. Do tej pory jak czasem próbowaliśmy ćwiczyć to była mordęga. Może z raz mu się kiedyś z pomocą udało jakąś bańkę stworzyć. Aż tu wczoraj nagle bańka za bańką tabunami. W takich chwilach to hoho jaka radość. I myśl, a może z nim nie należy ćwiczyć tylko dać mu czas? Bo czasem niećwiczone rzeczy nagle wskakują, a te ćwiczone gnieciemy i ugnieść nie możemy? Podobnie było z naśladownictwem. Dawno dawno nie ćwiczyliśmy tego. Aż tu nagle Jędrek podnosi rękę, ręce, tupie nogami, klaszcze, dotyka się do nosa - wszystko jak trzeba.
A przy tym porządek musi być. Wszystkie nowe niepasujące mu rzeczy z pokoju, w którym najczęściej przebywa, wynosi. Na stole można położyć coś tylko w czasie pracy lub jedzenia, potem trzeba szybko zabrać bo jak nie to wyniesie to Jędrek. Wczoraj zaś zaskoczył Andrzeja tachając do niego pozostawione w pokoju wielkie pudło po odkurzaczu. Łóżko też musi być pościelone zaraz po wstaniu. Tylko jego zabawki mogą się walać po podłodze. A jak mu to wyrzucam, to się uśmiecha.


Reguła jest chyba taka, że dolna półka musi być pusta. A to są efekty porządków Jędrka:


Na półce z jego książeczkami (naszych książek nie rusza)

Porządki Jędrka na półce

W szafce z zabawkami

Porządki Jędrka w szafce

I w szkole

Porządki Jędrka w szkole

5 komentarzy:

  1. Super czytać takie rzeczy ;) Pozdrowionka dla Jędrka i dla wytrwałych rodziców ;o

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla większości to tylko choroba, dla Nas życie. Mam 22 lata jestem młodszą siostrą 27 letniego autysty. Piszę bo chciałam Ci uświadomić że każdy człowiek ma w sobie uczucia i pewne zachowania same przychodzą. Nigdy nie wstydziłam się Tomka, natomiast nauczył mnie on najprostszych zachowań czyli jak kochać bezinteresownie, że w życiu nie liczą się pieniądze, że należy cieszyć się z rzeczy małych. Z tego czy Tomek przespał noc czy nie, z tego czy uśmiecha się czy nie z tego czy robi kupę czy nie. Życie składa się z drobnostek to że masz syna autystę to DAR!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana K.
    Dobra z Ciebie siostra. Chciałabym bardzo by Piotrek był takim bratem dla Jędrka. Ale nie wiem, jak on sobie z tym "darem" poradzi. Może będzie się wstydził, może odrzuci. Też to zrozumiem.
    To, że autyzm to dar, trudno jest zrozumieć i zaakceptować dorosłemu, rodzicowi, a co dopiero dziecku. Ja do tego dorastam powoli.
    A co do tego, że każdy ma uczucia, nie musisz mnie uświadamiać:))) Nie traktuję Jędrka jak nieczującej kłody. Ale czasem jego zachowania przy całym zrozumieniu jego uczuć, przekraczają mój system nerwowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najdroższa Haniu.

    W tej chwili mieszkam w Warszawie, moje rodzinne miasto to Kraków. W połowie miesiąca będę w Krakowie i pokarze mojej mamie Twój blog, ona ma ogromne doświadczenie i wielkie serce myślę że mogłybyście nawiązać znajomość. Dodała by Ci na pewno otuchy i nadziei a na pewno pokazała dobre strony "takiego" życia.
    Pokrótce powiem tylko że Tomek urodził się zdrowy i do 3 roku życia był zdrowym, szczęśliwym mówiącym chłopcem, jego akurat skrzywdzili lekarze. Ogromny dramat i szok moich rodziców przerodził się w czasie w myśl: "Tak miało być. Bóg nic nie robi bez powodu. To nie jest kara, to jest szansa od Boga i wypracowane niebo - tutaj na ziemi"



    Pozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
  5. K.
    Bardzo Cię proszę o ten kontakt z mamą.
    Buziaki
    PS. Ostatnio jest nam wyjątkowo ciężko.

    OdpowiedzUsuń

Na skraju... niestety nie lasu

Strasznie dawno tu nie pisałam. Prawie już zapomniałam jak to robić.  Trudny to rok.  Od ubiegłego roku szkolnego Jędrek ma nową panią terap...