środa, 30 października 2013

Przepraszam Cię, synku.

Wczoraj obejrzałam "Chce mi się żyć" (kto oglądał, to wie, o czym mówię, a kto nie oglądał - to informuję, że warto), a dziś ran "pokłóciłam się" z Jędrkiem. Przygotowywałam go do wyjścia do szkoły, ale on najwyraźniej miał inną koncepcję i zaczął się na mnie złościć. A że dawno takich zachowań nie było, to odwykłam i nerw mną szarpnął (agresja rodzi agresję). Po czym po chwili przyszło opamiętanie. Że przecież on chce mi przez to coś powiedzieć. Inaczej nie potrafi. A ja nie rozumiem :-( Nawet, jak patrzę uważnie, to często nie rozumiem, albo się marnie domyślam. A co dopiero, jak się zaczynam denerwować. Od Jędrka oczekuję, że się uspokoi i pokaże, o co mu chodzi, a sama mam podobny problem z emocjami.

4 komentarze:

  1. Haniu,chciałam Cię trochę uspokoić,że nie ma osoby,która nie ma problemów z emocjami,nawet najbardziej utytułowani,najmądrzejsi,po prostu nie mają okazji tego sprawdzać,nie są wystawiani na próbę(tak jak my),nawet nie wiedzą,że też je mają.Osobiście uczę się tego każdego dnia,inaczej bym wpadła w depresję.Nie chcę się wciąż oskarżać,że inni w takiej sytuacji z pewnością lepiej by sobie poradzili,bo nikt tego nie wie dopóki sam nie stanie oko w oko z takim ''LUSTREM"",który obnaża wszystkie niedoskonałości ludzkiej natury.Z drugiej strony chcę też,żeby syn nauczył się,że jestem smutna,zmartwiona jak nie zachowuje się dla mnie odpowiednio,ja tez mam uczucia i mnie tez rani.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak. I jeśli piszę o problemach z emocjami, to nie w ramach samooskarżania się ino samoświadomości ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. jaktam Jędrek juz listopad 6 a uwas nis nowego

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Ewo
    Nie jestem w stanie tak często pisać.

    OdpowiedzUsuń

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...